Najpierw policjanci pod nadzorem prokuratora pracowali na Binkowie. Około 17.30 kartkę pogotowia wezwała znajoma mężczyzny, który u niej nocował, a kiedy kobieta chciała go obudzić, ten nie dawał oznak życia.
- Niestety pomimo podjętych czynności reanimacyjnych 19-letniego mężczyzny nie udało się uratować. Lekarz jako najprawdopodobniejszą przyczynę śmierci podał zatrucie dopalaczem – mówi Marta Płomińska z KPP w Bełchatowie
Kilka godzin późnej, około godzin 21.00 kolejna interwencja, tym razem w bloku na Okrzei 2. Lokatorzy wezwali Straż Miejską, bo na klatce schodowej leżało dwóch mężczyzn.
- Zostały tam skierowane dwa patrole policji i karetki. Wobec jednego mężczyzny zespół ratownictwa podjął czynności reanimacyjne, pomimo ich wysiłków 36-latka nie udało się uratować. Zmarł na klatce schodowej. Z kolei 31-latek został przewieziony do szpitala – wyjaśnia Marta Płomińska
Podobnie jak w przypadku Binkowa i tu lekarz jako przyczynę śmierci wskazał zatrucie dopalaczami. Oba ciała decyzją prokuratora zostały zabezpieczone w prosketorium, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok.Policja prowadzi w obu sprawach śledztwa.