Około godziny 17:00 we wtorek, 17 grudnia mundurowy z V Kompanii Oddziału Prewencji Policji w Łodzi skończył służbę i wracał do domu. Gdy już prawie był na miejscu, zauważył samochód stojący przy jednym z bełchatowskich marketów.
- Jego uwagę zwróciło osobowe renault, którego zderzak był "przyklejony” do ściany budynku, a za kierownicą siedział mężczyzna z opuszczoną głową. Funkcjonariusz, podejrzewając, że coś się stało i mężczyzna potrzebuje pomocy, przystąpił do działania – informuje Dagmara Mościńska z łódzkiej policji.
Pijany kierowca spał pod marketem w Bełchatowie
Szybko okazało się jednak, że prawda jest zupełnie inna, a mężczyzna ma sporo na sumieniu. Wskazywał na to zapach, który policjant wyczuł po otwarciu drzwi samochodu.
- Siedzący za kółkiem mężczyzna smacznie spał, a silna woń alkoholu wskazywać mogła na przyczynę jego zmęczenia. Policjant wezwał patrol z bełchatowskiego ruchu drogowego. Obudził kierowcę, zabezpieczył kartę uruchamiającą pojazd – relacjonuje Mościńska.
Kierowca nie był w stanie zrozumiale odpowiedzieć na żadne pytanie. Po dotarciu na miejsce patrolu od 54-latka pobrano krew do badań na zawartość alkoholu. Mundurowi przeanalizowali również nagrania z monitoringu i ustalili, co wydarzyło się, zanim kierowca zasnął w samochodzie.
Kierowcy grozi kilka lat więzienia i nie tylko
- Mężczyzna usłyszał już zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości, za takie przestępstwo może go teraz czekać do 3 lat pozbawienia wolności – przekazuje Dagmara Mościńska.
Jak dodaje, mężczyzna może również ponieść odpowiedzialność za niezachowanie ostrożności przy korzystaniu z drogi wewnętrznej. Jest to wykroczenie, za które grozi kara grzywny lub nagany.
- Policjant pomimo zakończonej służby, jest cały czas stróżem prawa, reagującym bez wahania na zauważone zagrożenie. Opisywane zdarzenie skończyło się konsekwencjami prawnymi, materialnymi, ale gdyby kierowca pojechał dalej, straty mogłyby dotyczyć ludzkiego zdrowia i życia. Apelujemy o trzeźwość za kierownicą – podsumowuje Dagmara Mościńska.
Komentarze (0)