Pustki na półkach, kartki, przeboje i stroje z lat 80. i… kolejki. Właśnie w ten sposób artyści z naszego miasta przypomnieli widzom klimat PRL-u. Wyjątkowy spektakl swoją prapremierę miał 18 października. Z kolei premiera odbyła się kilka dni później, 20 października, a jego organizacja była możliwa m.in. dzięki dofinansowaniu ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pozyskanemu w ramach programu „Kultura – Interwencja”.
Przenieśli się do lat 80.
Fundusze zasiliły bełchatowski MCK i przyczyniły się do organizacji wielkiego widowiska łączącego pokolenia. W wielomiesięcznych przygotowaniach do spektaklu zatytułowanego „Stacja PRL” udział brali zarówno młodzi artyści Chóru „Cantabile”, jak i seniorzy uczęszczający do Uniwersytetu Trzeciego Wieku, a dokładniej członkowie Chóru „Pasjonata” i grupy teatralnej UTW.
- Żywność, odzież i benzyna na kartki. Pewexy, kolejki do sklepów, wzorzyste dywany, domówki, mleko w szklanych butelkach. Czasy PRL-u, jak każde inne, mają swoje jasne i ciemne strony. Dlatego postanowiliśmy, że PRL będzie bohaterem naszego spektaklu. “Stacja PRL” – była to taka żywa lekcja historii. Z jednej strony tym, którzy pamiętają ten system, przypomnieliśmy ówczesny klimat. Że wcale nie było tak kolorowo, bo był to w końcu reżim komunistyczny. Z kolei młodym ludziom pokazaliśmy, jak się wtedy żyło. Jak było trudno, jak wszystkiego brakowało, a znajomości nawiązywały się w kolejkach. Aktorzy zabrali widzów w niezwykłą podróż do Bełchatowa lat 80., gdzie taniec, śpiew i marzenia osładzają bohaterom szare realia życia w chylącym się ku schyłkowi systemie komunistycznym – mówi Agata Śmigielska-Ławska, pracownik MCK Bełchatów.
Ogromne przedsięwzięcie i pełna sala
Bełchatowianie, przygotowując występ, mieli okazję pracować ze specjalistami w dziedzinie reżyserii i choreografii. Spektakl wyreżyserował Jarosław Tyran, scenariusz przygotowała Agnieszka Bielska, za choreografię odpowiedzialna była Agnieszka Bednarz-Tyran, kierowniczką muzyczną była Elżbieta Wesołowska, zaś scenografką Barbara Florczyk-Bartos.
- Razem z Jarkiem przeżyliśmy coś naprawdę nieprawdopodobnego, chyba nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy takiej ilości szczerej miłości, wspólnotowości, uznania i głębokiej wdzięczności, po prostu magii. Często podczas prób i całego procesu czułam się jak zaklinaczka, bo uwierzcie mi, przyciągnięcie uwagi 9-latka i 82-latka, utrzymanie tej uważności, manipulowanie nią i prowadzenie w obszary, w których dzieją się pod względem energetycznym rzeczy absolutnie magiczne, było dla mnie doświadczeniem niezwykłym – podsumowała Agnieszka Bednarz-Tyran.
Łącznie na scenie wystąpiło ponad 70 artystów w wieku od 9 do 82 lat. Dla części z nich był to sceniczny debiut. Spektakl obejrzało w sumie 1500 osób, co oznacza, że sala MCK PGE Gigantów Mocy była wypełniona praktycznie po brzegi.
Komentarze (0)