Lato zbliża się wielkimi krokami, a co ważniejsze, z dnia na dzień sytuacja epidemiczna w kraju przedstawia się coraz lepiej.W całym kraju luzowane są kolejne obostrzenia i otwierają się kolejne branże. W miniony weekend w Bełchatowie można było już posiedzieć przy fontannach, a nawet spędzić wspólnie czas na imprezach plenerowych.
Wciąż jednak nie wszystkie miejskie atrakcje są dostępne dla mieszkańców. Wielu bełchatowian dopytuje się w szczególności o tężnie solankowe, które przez cały okres obowiązywania obostrzeń i reżimu sanitarnego były nieczynne.
- Wirus wirusem, ale wszędzie trąbią, że trzecia fala wygasa, luzują kolejne obostrzenia. Nie rozumiem, dlaczego możemy siedzieć przy jednym stole w ogródkach restauracyjnych, ale już nie w tężniach. Przecież zbudowali je dla mieszkańców – skarży się pani Dominika z Bełchatowa.
O ewentualny termin otwarcia bełchatowskich tężni zapytaliśmy w urzędzie miasta i jak się okazuje... zwolennicy takiej formy wypoczynku będą musieli jeszcze poczekać.
- Z wytycznych sanepidu wynika, że gromadzenie się w miejscach takich jak tężnie może zwiększać ryzyko transmisji wirusa. Trzeba pamiętać, że nie ma tam dużej przestrzeni, a osoby najczęściej spędzają tam kilkadziesiąt minut. Dlatego na ten moment nie wskazujemy konkretnego terminu otwarcia bełchatowskich tężni – informuje Kryspina Rogowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Bełchatowie.
Co ciekawe, od kilku dni działają miejskie fontanny, a ustawione przy nich ławki często służą bełchatowianom za miejsce spotkań.
Wszystko wskazuje więc na to, że miłośnicy słonego powietrza, na chwilę relaksu w bełchatowskich tężniach będą musieli jeszcze poczekać.
Komentarze (0)