reklama
reklama

Mieszkańcy naszego miasta i regionu potrzebują pomocy. Sprawdź, co możesz zrobić

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Poglądowe/Archiwum

Mieszkańcy naszego miasta i regionu potrzebują pomocy. Sprawdź, co możesz zrobić - Zdjęcie główne

foto Poglądowe/Archiwum

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaKilka dni temu ruszyła kolejna edycja znanej akcji charytatywnej. Osoby chcące przyłączyć się do pomocy mogą wybierać rodziny, dla których chcą przygotować prezent na święta. Lista potrzebujących kurczy się z każdą chwilą. Sprawdź, jak można pomóc mieszkańcom Bełchatowa i okolic.
reklama

Szlachetna Paczka to działający od 2001 roku ogólnopolski projekt społeczny organizowany przez Stowarzyszenie Wiosna, którego głównym celem jest materialna i mentalna pomoc rodzinom i osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Od wielu lat w Bełchatowie funkcjonuje oddział Szlachetnej Paczki, który co roku w ramach akcji niesie pomoc mieszkańcom naszego miasta i regionu.

Na czym polega Szlachetna Paczka?

Grudzień i czas świąt Bożego Narodzenia większości kojarzy się z domowym ciepłem, spotkaniami z rodziną i bliskimi, a także upominkami. Wśród nas są jednak osoby, dla których ten okres jest wyjątkowo ciężki ze względu na sytuację życiową, w której się znalazły. Właśnie do takich osób z pomocą wychodzą wolontariusze Szlachetnej Paczki, którzy przyczyniają się do spełnienia marzeń członków rodzin.

reklama

Najpierw wolontariusze spotykają się z potrzebującymi, weryfikując kto i jakiej pomocy potrzebuje. Później na przełomie listopada i grudnia uruchamiana jest baza rodzin, w której znajdują się opisy potrzeb i problemów, z którymi mierzą się potrzebujący wybrani do udziału w akcji. To właśnie z tej listy ludzie dobrego serca mogą wybierać, dla kogo chcą przygotować prezenty.

Przekazanie paczek odbywa się podczas Weekendu Cudów, organizowanego przed świętami Bożego Narodzenia, który jest wyjątkową okazją do spotkania i wspólnego spędzania czasu. Obdarowywani oprócz pomocy materialnej otrzymują wsparcie i poczucie, że są dla kogoś ważni.

Rodziny z naszego regionu potrzebują wsparcia

W tym roku baza rodzin otwarta została w sobotę, 16 listopada. Aktualnie po zaledwie kilku dniach na darczyńców czekają już tylko 4 rodziny spośród kilkunastu, które znajdowały się w bazie na samym początku.

reklama

Jedną z nich jest 36-letnia pani Natalia, która jest samotną mamą dwójki dzieci – 14-letniego Franciszka i 5-letniej Zuzi. Jak czytamy w opisie zamieszczonym w bazie, poprzedni partner pani Natalii był imprezowiczem, a to nie pozwoliło jej tworzyć z nim rodziny i dla dobra dzieci odeszła od mężczyzny.

Jak czytamy w historii rodziny, pani Natalia ze względu na chorobę syna może pracować jedynie na pół etatu. Kobieta musi być bowiem dyspozycyjna, kiedy Franciszek wraca ze szkoły.

- Pani Natalia nie oczekuje wiele, chce, tylko aby jej dzieci były samodzielne i aby nie brakowało jej na życie, co niejednokrotnie się zdarza. Gdyby mogła podjąć pracę na cały etat, jej sytuacja z pewnością wyglądałaby inaczej. Teraz niejednokrotnie musi wybierać jakie produkty kupić, aby na wszystko wystarczyło – czytamy w opisie rodziny.

reklama

Pani Natalia z dziećmi żyje skromnie, nie oczekując pomocy od innych. Cieszą się, kiedy mogą spędzić czas wspólnie na spacerach, Franciszek wtedy bardzo się wycisza. Mała Zuzia uwielbia lepić figurki z ciastoliny oraz malowanki i gry planszowe. Nastolatek pomimo choroby bardzo lubi języki obce, szczególnie język niemiecki, a ostatnio zafascynował się językiem japońskim, którego uczy się przez internet.

Wśród potrzeb rodziny znalazły się m.in. środki czystości, biała komoda z szufladami, ponieważ w mieszkaniu brakuje mebli oraz voucher na okulary dla pani Natalii. Te, których używa obecnie, są poklejone taśmą z dwóch stron.

Kolejną rodziną czekającą na darczyńcę jest 36-letnia pani Anna, która samotnie wychowuje siedmioro dzieci w wieku 19, 17, 16, 14, 11, 10 i 6 lat. Wszystkie dzieci jeszcze się uczą, najstarsi synowie dodatkowo uczęszczają na praktyki zawodowe, Marta chodzi do liceum, a najmłodsze rodzeństwo do podstawówki i przedszkola.

- Pani Anna dostała się na staż do prywatnej kliniki. Wcześniej kobieta podejmowała się każdego zajęcia. Ze względu na to, że mieszkają w małej miejscowości i nie mają prawa jazdy, zdobycie dobrej pracy jest utrudnione. Pani Anna część swojego dzieciństwa spędziła w domu dziecka. Jako dwunastolatka uciekła z domu od mamy, która znęcała się nad nią fizycznie i psychicznie – czytamy w opisie rodziny.

Kobieta uciekła z dziećmi od partnera, który miał problem alkoholowy. Tym sposobem pani Anna musiała zacząć życie od zera. To właśnie grudzień jest dla niej jednym z najcięższych miesięcy ze względu na wydatki w szkole.

- Dzieci jednogłośnie powiedziały, że doceniają mamę. Jest dla nich wzorem do naśladowania. Pani Anna docenia swój charakter i to, że nie poddała się i ma w sobie na tyle siły, żeby walczyć o dobro swoje i swoich dzieci. Pani Anna marzy o tym, aby wychować pociechy na dobrych ludzi, zapewnić im dobrą przyszłość, chce, aby spełniali swoje marzenia – przekazuje Szlachetna Paczka.

Wśród potrzeb rodziny znalazły się: pralka, ponieważ obecna pierze, ale nie wiruje ubrań, żywność i środki czystości.

Trzecią z czekających na darczyńców rodzin jest 39-letnia pani Danuta z synami. Jak czytamy w opisie rodziny, mąż kobiety wykorzystał ją do wzięcia kredytu na remont wspólnego mieszkania. Mężczyzna tuż po zakończeniu prac zaczął stosować wobec niej przemoc i nadużywał alkoholu.

- Po pewnym czasie pełnym cierpienia i traumy zażądała rozwodu. Została jako samotna mama z kredytem, który musiała spłacać. Kiedy poznała inną bratnią duszę, myślała, że los się do niej uśmiechnął. Poznała "cudownego i szarmanckiego" człowieka, z którym wiązała plany na przyszłość. Niestety partner zapomniał wspomnieć pani Danucie o tym, iż ma pewne zobowiązania, których nie płaci. Pewnego dnia w drzwiach stanęła służba więzienna, która wyprowadziła partnera i dowiozła go do miejsca odbywania kary więzienia – czytamy w opisie przygotowanym przez Szlachetną Paczkę.

Rodzina marzy o stabilności i życiu bez stresu i strachu. Chcieliby zacząć wszystko od nowa, jednak nie jest to możliwe. Nie mają wsparcia od nikogo z dalszej rodziny. Wśród rzeczy, których potrzebują najbardziej, znalazły się: lodówka, odzież i środki czystości.

Ostatnią z osób czekających na pomoc jest 51-letni pan Robert, który całe życie spędził za kierownicą – jako doświadczony instruktor nauki jazdy na Śląsku przekazywał swoją wiedzę i pasję kolejnym pokoleniom kierowców. Życie mężczyzny diametralnie zmieniło się podczas pandemii, która odebrała mu pracę. Później przyszły problemy zdrowotne. Pan Robert musiał przeprowadzić się na wieś do starego odziedziczonego po rodzicach domu.

- Dom ten wymaga gruntownego remontu, a Pan Robert, zmagając się ze słabym zdrowiem, odosobnieniem i ograniczonymi środkami finansowymi nie jest w stanie go dokończyć. Z dala od większych miast, z narastającymi problemami zdrowotnymi, trudno mu znaleźć nową pracę i odbudować życie, które kiedyś miał. Jest zarejestrowany w urzędzie pracy, ale bez prawa do zasiłku. Aktualnie zaczął starania w kierunku orzeczenia o niepełnosprawności. Marzy o powrocie do pasji i wykorzystaniu swoich umiejętności, choćby na tyle, na ile pozwala mu zdrowie – czytamy w opisie w Bazie Rodzin.

Wśród rzeczy najbardziej potrzebnych panu Robertowi znalazły się żywność, buty zimowe i panele podłogowe.

Szczegółowe opisy rodzin znajdują się na stronie Szlachetnej Paczki. Tam też mogą zgłaszać się darczyńcy chcący przygotować prezenty dla potrzebujących.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama