Zrewitalizowany Plac Wolności do użytku został oddany w styczniu 2019 roku. Inwestycja, która trwała nieco ponad dziesięć miesięcy, kosztowała łącznie 7,6 mln zł. Plac podzielono na trzy części. Pierwszą od strony placu Narutowicza z pomnikiem Józefa Piłsudskiego, drugą - centralną z kamiennymi ławami, pergolą oraz fontanną. Natomiast w trzeciej utworzony został plac zabaw z elementami muzycznymi.
Pomysł przebudowy placu Wolności miał zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Pierwsi chwalili miasto za decyzję i nadanie temu miejscu nieco bardziej nowoczesnego wyglądu. Drudzy nie szczędzili słów krytyki za „betonowanie miasta” i wycinanie drzew. Po oddaniu inwestycji urzędnicy lekkiego życia nie mieli, bo na miasto wylała się kolejna fala krytyki. Chodziło mianowicie o centralny deptak w parku, który był… dość specyficzny. Zamiast gładkiej nawierzchni i chodnika, mieszkańcy otrzymali płyty chodnikowe przedzielone trawą. To, co efektownie wyglądało na wizualizacjach prezentowanych przez projektantów, niekoniecznie sprawdziło się w rzeczywistości.
Pomiędzy płytami powstały dziury i nierówności, które uniemożliwiały swobodne przemieszczanie się osobom spacerującym z wózkami, rowerzystom, a także osobom niepełnosprawnym. Problem sygnalizowały osoby niedowidzące, dla których poruszanie się po placu było niezwykle trudne, podobnie sytuacja wyglądała w przypadku osób poruszających się na wózkach.
- Są znaczne przerwy między tymi płytkami, ten a'la chodnik z trawy nie w każdym miejscu jest równy i raczej nigdy nie będzie, bo jeśli będzie użytkowany, to ta przestrzeń będzie w jednym miejscu mocniej, w drugim słabiej ugniatana, a wózki będą się wywracały. Osoba nie przejedzie, zaklinuje się kołem między płytkami i albo będzie połamany wózek, albo niepełnosprawny runie na ziemię – mówił wówczas Andrzej Niewieczerzał, prezes fundacji „Przekraczać granice”.
Musiało minąć aż pięć lat, aby mieszkańcy doczekali się reakcji ze strony magistratu. Podczas ostatniej sesji rady miasta przegłosowane zostały zmiany w tegorocznym budżecie. W jednym z punktów zapisano 328 tys. zł na przebudowę placu Wolności. Pieniądze zostaną przeznaczone właśnie na „poprawki” związane ze wspomnianym „chodnikiem”.
- Decyzją Rady Miejskiej w Bełchatowie dojdzie do przebudowy nawierzchni na Placu Wolności. Zachowamy udział powierzchni czynnej biologicznie, a przebudowa będzie polegać zwyczajnie na połączeniu płytek granitowych w jednolitą nawierzchnię – przekazał w mediach społecznościowych radny Marcin Rzepecki.
Kiedy mieszkańcy doczekają się zmiany? Przetarg zostanie ogłoszony pewnie już niebawem, tak więc prace rozpoczną się prawdopodobnie jeszcze tej jesieni.
Komentarze (0)