reklama
reklama

Ławka zarośnięta pokrzywami, po bełchatowskich alejkach spaceruje się jak w ''dżungli'' [FOTO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ławka zarośnięta pokrzywami, po bełchatowskich alejkach spaceruje się jak w ''dżungli'' [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaNowe tereny zielone w Bełchatowie, które powstały w ostatnich latach za unijne dotacje, są zarośnięte i zaniedbane. Radny umieścił zdjęcia w sieci i pokazał je władzom miasta podczas sesji Rady Miejskiej w Bełchatowie.
reklama

Jeszcze w czerwcu ubiegłego roku, kiedy kończyły się prace związane z projektem „Bełchatów w zieleni”, miasto chwaliło się , że 30 hektarów miejskich terenów zamienia się w nowoczesne miejsca spacerowe i rekreacyjne. Magistrat, na realizację inwestycji, pozyskał ponad 3,6 mln zł unijnej dotacji. Nowe alejki oraz miejsca do spacerów i wypoczynku początkowo cieszyły oko i zachwycały mieszkańców. Minął rok i… niestety niektóre miejsca trudno poznać. Pięknie przystrzyżone trawniki zamieniły się w bujne trawy, ławki są porośnięte krzakami i pokrzywami, a alejki pełne chwastów.

- Ja rozumiem, że nie koszą do poziomu trawy golfowej, ale mogliby zadbać, żeby można było usiąść tam, niekoniecznie wśród pokrzyw – mówi jedna z bełchatowianek.

reklama

Internauci nie szczędzili też uszczypliwości pod adresem miasta.

- Może Disney przyjedzie kręcić nową część Księgi dżungli - stwierdził kolejny z mieszkańców.

Sprawę nagłośnił radny Arkadiusz Rożniatowski, który do sieci wrzucił zdjęcia porośniętych alejek biegnących z ulicy Staszica w głąb osiedla Binków. Problem poruszył też podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Bełchatowie.

- To miejsce jest totalnie zaniedbane. Moim zdaniem, nie było to koszone w tym roku ani razu. Jedna z ławek jest tak porośnięta chwastami, że jej praktycznie nie widać. I tak jest na każdym kolejnym odcinku. Takie traktowanie sztandarowej inwestycji za unijne pieniądze, którą miasto się niedawno chwaliło, nie powinno mieć miejsca – mówił Arkadiusz Rożniatowski.

reklama

Radny w trakcie obrad podszedł do prezydent Bełchatowa – Marioli Czechowskiej i pokazał na telefonie zdjęcia zarośniętych alejek. Pani prezydent niestety nie odniosła się publicznie podczas sesji do całej sytuacji i przemilczała sprawę.

Wierzymy jednak, że prezydent Czechowska zmobilizuje służby odpowiedzialne za utrzymanie zieleni w mieście do szybkiego działania i skoszenia trawy. Po prostu szkoda tych pięknych miejsc do spacerów...

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama