Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, od środy 15 grudnia w całym kraju zaczynają obowiązywać obostrzenia, związane z rozwojem czwartej fali pandemii. Okazuje się jednak, że rząd zmienił zdanie — przynajmniej częściowo. W życie wejdzie bowiem tylko część z regulacji, o których 7 grudnia mówił wiceminister zdrowia, Waldemar Kraśka.
Jakie obostrzenia obowiązują od 15 grudnia?
Zgodnie z opublikowany rozporządzeniem, od 15 grudnia:
- obowiązuje ograniczenie limitu osób w restauracjach, hotelach, barach, obiektach sportowych czy sakralnych do 30 proc. maksymalnego obłożenia. Nie wliczają się w to osoby w pełni zaszczepione,
- wprowadzony zostaje zakaz spożywania posiłków i napojów w kinach czy teatrach,
- zamknięte zostają dyskoteki, kluby czy obiekty oferujące miejsce do tańczenia,
- osoby, przylatujące spoza strefy Schengen, będą zobowiązane do wykonania testu na COVID-19 na co najmniej 24 godz. wcześniej
- współdomownicy osób, u których wykryto koronawirusa, będą musieli obowiązkowo poddać się testowi.
Rząd wycofał się z części obostrzeń. O co chodzi?
Ostatecznie do rozporządzenia nie trafił zapis dotyczący zmniejszenia limitu osób podróżujących komunikacją publiczną. Rząd zdecydował się wycofać z tego zapisu po sygnałach ze strony przewoźników, którzy twierdzili, że jest on niemożliwy do wyegzekwowania.Pod znakiem zapytania dalej stoi tegoroczna noc sylwestrowa. Wcześniejsze zapowiedzi wskazywały, że kluby i dyskoteki będą mogły być otwarte w ścisłym reżimie sanitarnym. W rozporządzeniu nie ma jednak zapisu, który by to umożliwił. Mimo tego, Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że nie wycofuje się z tej decyzji, a odpowiednie regulacje zostaną wprowadzone przy okazji nowelizacji rozporządzenia.
Nie sposób jednak nie zauważyć, że ekipa rządząca w ostatnim czasie zmieniła zdanie w sprawie obostrzeń. Wystarczy przypomnieć słowa Adama Niedzielskiego, który jeszcze kilka tygodni temu twierdził, że święta Bożego Narodzenia najpewniej miną w Polsce bez regulacji covidowych.
Komentarze (0)