Do wypadku doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek (19 grudnia) na odkrywce w Chabielicach. Tuż nad ranem kilkutonowa ładowarka stoczyła się w dół z kilkunastometrowej skarpy. Choć całe zdarzenie wyglądało bardzo poważnie, to kierowcy nic się nie stało. Czekają go jednak poważne konsekwencje.
Okazało się, że pracownik spółki Betrans, który kierował maszyną, był pijany. Na miejscu pojawiła się policja. Zbadano trzeźwość mężczyzny, który miał 1,75 promila alkoholu w organizmie.
Wciąż czekamy na oficjalny komentarz spółki PGE GiEK.