To była jedna z największych manifestacji pracowników sektora energetyczno-górniczego w ostatnich latach. Według szacunków związkowców, wzięło w niej udział grubo ponad 5 tysięcy osób, zrzeszonych w szesnastu organizacjach związkowych. To nie tylko pracownicy kopalń węgla brunatnego i elektrowni, ale też osoby zatrudnione w zakładach wytwarzania i dystrybucji energii, a także przedstawiciele spółek, stanowiących zaplecze zakładów górniczych. Podczas manifestacji w Warszawie liczną grupę stanowili też związkowcy z bełchatowskiej kopalni i elektrowni, a także spółek zależnych PGE, których do stolicy przyjechało ponad pół tysiąca.
Demonstrujący energetycy i górnicy podczas ogromnej pikiety jasno deklarowali, że żądają gwarancji społecznych dla pracowników. Jak tłumaczą, protestowali przeciwko łamaniu przez rząd zasad współpracy ze stroną związkową, niezrozumiałym restrukturyzacjom poszczególnych zakładów pracy oraz jawnemu łamaniu praw pracowniczych. Punktem zapalnym jest planowana transformacja energetyczna i wydzielenie aktywów węglowych no nowej spółki NABE (Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego).
- Żądamy umowy społecznej i czekamy na rozmowy, chcemy gwarancji społecznych dla pracowników. Należy usiąść do stołów. Jak nie stoły, to ulica. Dziś to jest ostrzeżenie i żółta kartka, następnym razem na ulice wyjdą wszyscy pracownicy – mówiła Barbara Popielarz, wiceprzewodnicząca OPZZ podczas manifestacji w stolicy.
Związkowcy protestowali pod siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie, obok Ministerstwa Aktywów Państwowych, siedziby Polskiej Grupy Energetycznej i Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Demonstracja zakończyła się pod Kancelarią Premiera Rady Ministrów, pod którą wręczono list otwarty zaadresowany do premiera Mateusza Morawieckiego. W piśmie przypomniano najważniejsze postulaty protestujących m.in. rozpoczęcie uczciwego dialogu, stworzenie wiarygodnego i odpowiedzialnego planu krajowej transformacji energetycznej. Organizacje związkowe żądają tez przestrzegania gwarancji pracowniczych, zawartych w ponadzakładowych układach zbiorowych pracy.
Napięta sytuacja w elektrowniach i kopalniach obserwowana jest od wielu miesięcy. Wszystko przez zapowiadaną transformację energetyczną. Górnicy i energetycy obawiają się o miejsca pracy i o przyszłość regionów. W maju powołano Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy w grupach kapitałowych PGE, Tauron, Enea i Energa. Związkowcy oczekują precyzyjnego wyjaśnienia planu wydzielenia z grup energetycznych tzw. aktywów węglowych do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego.
Komentarze (0)