Coraz bardziej napięta sytuacja w bełchatowskiej kopalni i elektrowni. Związkowcy wezwali załogę do udziału w referendum strajkowym, które rozpoczęło się 3 listopada w całym koncernie PGE. Organizacje związkowe żądają od pracodawcy rozmów i uzgodnienia z pracownikami planowanych zmian. W najnowszej strategii PGE zapowiadany jest bowiem mocny zwrot w stronę zielonej energii przy jednoczesnym zminimalizowaniu roli węgla w produkcji energii. Na najbliższą dekadę planowane są ogromne inwestycje, ale przede wszystkim w OZE. Koncern jasno deklaruje też, że chciałby wydzielić do nowego podmiotu kopalnie i elektrownie po to, aby mógł uzyskać finansowanie na budowę elektrowni wiatrowych czy fotowoltaiki. Na taki scenariusz nie chcą zgodzić się związkowcy, bo ich zdaniem zmiany odbiją się na górnikach i energetykach. Dlatego związki zawodowe w swoich postulatach żądają zaprzestania działań, które mogą skutkować „uszczupleniem uprawnień pracowników”. Domagają się też utrzymania poziomu zatrudnienia, który wynika z tzw. porozumień etatyzacyjnych.
Odpowiedź na „tak” w referendum strajkowym, jak tłumaczą związkowcy, oznacza poparcie żądań związanych z utrzymaniem trwałych i stabilnych miejsc pracy oraz brak zgody na łamanie zawartych wcześniej porozumień. Związkowcy nie godzą się bowiem na wypowiedzenie i ograniczenie Zakładowego Układu Zbiorowego. Wśród postulatów pojawiła się również walka o zatrudnienie nowych pracowników ze spółek. Poparcie dla strajku to również brak zgody na wyłączenie kopalń i elektrowni ze struktur PGE oraz sprzeciw wobec porzucenia pomysłu budowy odkrywki Złoczew.
Ci, którzy opowiedzą się przeciwko akcji protestacyjnej, zdaniem związkowców - wyrażają przyzwolenie „na dalsze oszukiwanie pracowników kopalni, elektrowni oraz spółek”, a także pozorowanie dialogu. Ich zdaniem, brak poparcia dla strajku to zgoda na zniszczenie regionu bełchatowskiego poprzez „nieodpowiedzialną politykę dotyczącą energetyki opartej na węglu brunatnym”.
Głosowanie w referendum będzie odbywać się w szatniach, budynkach administracyjnych i socjalnych, a także na placach.
- Pracownicy będą oddawać głos poprzez wpisanie się na listach referendalnych, a następnie oddaniu głosu na karcie do głosowania i wrzucenie jej do urny. Głosowanie jest tajne – informują związkowcy z KWB Bełchatów.
W bełchatowskich zakładach swój głos za lub przeciw strajkowi będzie mogło oddać blisko 8 tysięcy osób, a w całym PGE ok. 42 tys. pracowników. Aby referendum było ważne, frekwencja musi wynieść ponad 50 proc. Głosowanie załogi w sprawie strajku planowane jest do 20 listopada.