Górnicy i energetycy przesiądą się z samochodów na rowery? Brzmi trochę jak dość śmiała wizja, ale niewykluczone, że możliwa do spełnienia - przynajmniej w przypadku części pracowników, która chciałaby zadbać o lepszą kondycję. Obecnie do pracy w kopalni i elektrowni jednośladami dojeżdża już spora grupa osób, jednak zdecydowanie mogłaby się ona powiększyć, gdyby wydłużono ścieżkę rowerową biegnącą od Słoku w kierunku elektrowni i kopalni. O taką inwestycję proszą zarówno energetycy, jak i górnicy, których coraz więcej dojeżdża rowerami do pracy.
Brakuje kilka kilometrów...
Rowerzyści podkreślają, że o ile ścieżką od Bełchatowa do Słoku podróżuje się komfortowo, to już ostatni odcinek, gdzie ścieżki nie ma, jest dość ryzykowny do jazdy jednośladem.
- Szczególnie odcinek w stronę Janowa i Rogowca jest bardzo niebezpieczny dla rowerzystów, ponieważ nie ma zupełnie pobocza - mówi pan Wiesław, który problem nam zasygnalizował.
Jak dodaje, odcinek drogi, gdzie brak jest wspomnianej ścieżki, należał dotychczas do gminy Kleszczów. Cyklista zauważa, że samorząd w ubiegłym roku wybudował piękną ściężkę, ale w stronę Kaliska, gdzie jak twierdzi, ruch rowerowy jest znikomy. Rowerzyści liczą, że po przejęciu terenu przez gminę Bełchatów, sytuacja może się zmienić i ścieżka jednak powstanie.
Wójt Gminy Bełchatów, Konrad Koc przyznaje, że propozycja tej inwestycji to dla niego nowy temat, bo do tej pory nigdy się on w dyskusji nie pojawiał.
- Na razie musimy się skupić na zadaniach, które już zaplanowaliśmy, są one niezbędne dla mieszkańców i jednocześnie bardzo kosztowne. Ale koncepcja budowy ścieżki rowerowej, która połączyłaby miasto Bełchatów z elektrownią to pomysł bardzo ciekawy i wart przemyślenia. Nie wykluczam, że w kolejnych latach weźmiemy taką inwestycję pod uwagę. Choć warto podkreślić, że droga z Bełchatowa w kierunku elektrowni jest drogą powiatową - mówi Konrad Koc.
- Na chwilę obecną nie jest zaplanowana przebudowa w zakresie ścieżki rowerowej - mówi Marzena Rogut-Chrząszcz z bełchatowskiego starostwa.
Zmiana granic pokrzyżowała plany?
Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK przyznaje, że w listopadzie w 2017 roku spółka podpisała z gminą Kleszczów porozumienie, w ramach którego miała zostać zawarta umowa na rozbudowę ulicy Energetycznej w Rogowcu. Dotyczyła ona około 3 kilometrów odcinka - od pierwszej bramy wjazdowej na teren elektrowni od strony południowej do skrzyżowania z drogą powiatową Słok Młyn.Jak wyjaśnia, zgodnie z zapisami umowy, elektrownia miała pokryć koszty wykonania dokumentacji projektowej, jak również sfinansować modernizację. Z kolei gmina Kleszczów w ramach zawartego porozumienia, jako inwestor, miała natomiast pokryć koszty budowy i rozbudowy drogi Kleszczów-Rogowiec przez zwałowisko wewnętrzne Pola Bełchatów, na odcinku od obwodnicy Kleszczowa do pierwszego zajadu na teren elektrowni z ulicy Energetycznej w Rogowcu. Wzdłuż drogi przez wkop miała również powstać ścieżka rowerowa, która w przyszłości połączyłaby gminę Kleszczów z Bełchatowem.
Przygotowania do wspomnianych inwestycji zostały jednak wstrzymane... po zmianie granic administracyjnych gmin Kleszczów i Bełchatów. W lutym tego roku najbogatsza gmina w Polsce wypowiedziała umowy, jednocześnie informując, że dokończy jedynie realizację dokumentacji prac projektowych.
- Obecnie prowadzone są rozmowy z Gminą Bełchatów i Kleszczów dotyczące kontynuacji prac nad wskazanymi inwestycjami drogowymi – mówi Sandra Apanasionek.
Komentarze (0)