Od kilku dni ogromne emocje wśród mieszkańców Bełchatowa wzbudza planowana podwyżka za ogrzewanie. Stawkę za ciepło dostarczane z elektrowni Bełchatów planuje bowiem od 23 stycznia podnieść PGE. Taryfa została już zatwierdzona przez Urząd Regulacji Energetyki. Cena 1 GJ ciepła przesyłanego do miejskiej spółki PEC wzrośnie aż 22 zł/netto. W rezultacie jest to więcej o 77 proc. niż dotychczas. Elektrownia skorzystała z aktualizacji Rozporządzenia Taryfowego, w której Minister Klimatu daje możliwość „urealnienia wzrostu kosztów przedsiębiorstwom wytwarzającym energię cieplną w celu minimalizacji strat i poprawy rentowności”.
O ile wzrosną rachunki?
Przekazano też, że będzie to wyłącznie podwyżka… czasowa, która będzie obowiązywać do 30 kwietnia tego roku. Jednak obowiązujące przepisy umożliwiają wytwórcom czyli m.in. bełchatowskiej elektrowni, jeszcze... dwukrotną zmianę taryf w tym roku, o ile uzasadniać je będzie wzrost kosztów wytwarzania ciepła.Jak poinformowało Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Bełchatowie, podwyżka z elektrowni nie przełoży się bezpośrednio jeden do jednego na wzrost rachunków, bo jest jedną z dwóch składowych. Mieszkańcy płacą też bowiem stawkę za dystrybucję, którą ustala PEC. Według szacunków spółki PEC, rachunki za ciepło wzrosną więc o około 40 proc. Co jest i tak marnym pocieszeniem, bo oznacza to kolejne obciążenie dla domowych budżetów w trudnych czasach inflacji.
PGE zabiera głos w sprawie
Po kilku dniach milczenia głos w sprawie podwyżki zabrał koncern PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, którego elektrownia Bełchatów jest oddziałem.Jak informuje Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK, nowa stawka zatwierdzona przez Prezesa URE uwzględnia wzrost ceny jednostkowych uprawnień do emisji CO2 aż o 44 proc. w stosunku do poprzedniego okresu taryfowego, a także wprowadzoną rozporządzeniem Ministra Klimatu i Środowiska kwotę na pokrycie rosnących cen paliw niezbędnych do produkcji ciepła.
- W przypadku jednostek kogeneracji opalanych paliwem węglowym jak Elektrownia Bełchatów, do ceny ciepła doliczono kwotę 22 zł za jeden GJ. Kwota ta przeznaczona jest na pokrycie wzrostu kosztów wszystkich paliw przeznaczonych do produkcji ciepła, w tym paliw pomocniczych tj. mazutu i oleju lekkiego, których koszt wzrósł w stosunku do poprzedniego okresu taryfowego nawet o 60 proc. oraz cen kamienia wapiennego, mączki wapiennej, mocznika, wapna hydratyzowanego, bromków i środków strącających, które podrożały w tym okresie od 25 proc. do ponad 100 proc. - informuje Sandra Apanasionek.
Koncern PGE GiEK podkreśla, że wpływ na koszty produkcji ciepła miały również wydatki przeznaczone na konieczność wypełnienia rosnących emisyjnych norm środowiskowych Unii Europejskiej wynikających z konkluzji BREF i BAT.
- Elektrownia Bełchatów musi również na bieżąco zabezpieczać środki na utrzymanie urządzeń i inwestycje, od których zależy bezpieczeństwo cieplne i energetyczne mieszkańców regionu – mówi Sandra Apanasionek.
Jak dodaje, ceny ciepła z Elektrowni Bełchatów wciąż pozostają jednymi z najniższych w kraju. Jak wyglądają one w innych miastach? Spółka PEC podała dane odnośnie woj. łódzkiego. W Wieluniu trzeba zapłacić 172 zł/GJ, w Skierniewicach 156 zł/GJ, w Piotrkowie 143 zł/GJ, Tomaszowie Maz. 141 zł/GJ, a w Sieradzu 128 zł/GJ. W Bełchatowie po podwyżce będzie to 91 zł/GJ.
W sprawie podwyżek dla Bełchatowa interweniowała prezydent miasta, która zwróciła się do elektrowni z wnioskiem o ponowne przeanalizowanie proponowanych zmian i odstąpienia od nich, argumentując to „interesem społecznym i brakiem podstaw, w przypadku tego dostawcy ciepła, do zmian taryfy”.
Komentarze (0)