reklama

Pracownicy zasypali pozwami spółki zależne PGE. Żądają ogromnej kwoty!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Pracownicy zasypali pozwami spółki zależne PGE. Żądają ogromnej kwoty!  - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kopalnia i Elektrownia Blisko dwieście pozwów przeciwko dwóm spółkom zależnym PGE złożyli obecni i byli pracownicy. Domagają się około 10 mln zł zaległych wynagrodzeń! Co na to koncern PGE GiEK?
reklama

Blisko dwustu byłych i obecnych pracowników spółek Elbest i Elbest Security żąda wypłaty zaległych wynagrodzeń. Roszczenia sięgają od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych na osobę, a łączna kwota, jakiej domagają się w pozwach, może sięgnąć nawet 10 mln zł!  

Wszystko za sprawą bezprecedensowego wyroku, który zapadł w ub. roku w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie. Walczący o zaległe świadczenia związek zawodowy "Zjednoczeni", po sześciu latach sądowej batalii, wygrał i jak przekonują sami związkowcy, jest to przełom. Sąd uznał, że we wspomnianych spółkach wciąż obowiązuje Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy z 2015 roku, a przewodniczącej nakazał wypłacić część zaległego świadczenia w tym m.in. stażowe, premie i zaległe nagrody jubileuszowe. 

O co dokładnie chodzi? Sprawa sięga aż 2014 roku, gdy ówczesne władze spółki Elbest pozbawiły pracowników części wynagrodzeń m.in. dodatku stażowego, premii rocznych i uznaniowych. Osoby z najdłuższym stażem straciły nawet… połowę wynagrodzenia. Podczas spotkania z czterema związkami zawodowymi z Elektrowni Bełchatów podpisano tzw. „Protokół dodatkowy nr 3” do Zakładowego Układu Zbiorowego Pracowników, który wprowadził wspomniane cięcia. Decyzję tłumaczono optymalizacją i oszczędnościami, a także planowanym transferem pracowników do nowej spółki Elbest Security. Inspekcja pracy początkowo przywróciła odebrane świadczenia, wskazując na nieprawidłowości, jednak po ich uzupełnieniu przez pracodawcę znowu zmieniła decyzję. 

Załoga chce zaległych pieniędzy

Związkowcy z MZPP "Zjednoczeni", którzy nie chcieli pogodzić się z takim obrotem sprawy, w sądzie początkowo przegrali, ale odwołali się do Sądu Najwyższego. Ten orzekł, że nad sprawą powinien raz jeszcze pochylić się Sąd Okręgowy w Piotrkowie. Ten uznał, że decyzja Okręgowego Inspektora Pracy, który na prośbę pracodawcy i części elektrownianych związków, ponownie przywrócił wspomniany protokół, nie miała już mocy prawnej. Stwierdzono, że takie rozstrzygnięcie mógł podjąć tylko sąd pracy na skutek prawidłowo wniesionego odwołania. Bezprecedensowy wyrok otworzył pracownikom drogę do żądania wypłaty odebranych świadczeń. Sprawę nagłośnił związek zawodowy "Zjednoczeni". 

- Zgłosiło się do nas tak wiele osób, że musieliśmy wynająć kancelarię prawną, która będzie reprezentowała w sądzie prawie 200 pracowników. Staramy sie pomóc w tej sprawie, jak tylko możemy - mówi Zofia Kędziak, przewodnicząca MZPP "Zjednoczeni".

PGE GiEK: to byłyby podwójne świadczenia

Co na to PGE GiEK? Koncern stwierdził, że roszczenia oparte są na "skomplikowanym prawnie stanie faktycznym".  Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy spółki przypomina, że wspomniany protokół, podczas negocjacji płacowych, znosił niektóre z dodatków do wynagrodzenia pracowników, a w szczególności dodatek stażowy i nagrodę jubileuszową. 

- Wskazane składniki nie występują w powszechnie obowiązujących przepisach i jedynie od woli pracodawcy oraz od działających u niego organizacji związkowych zależy czy będą one obowiązywać w danym zakładzie pracy - mówi Sandra Apansionek. - W obecnej sytuacji pracownicy Elbest i Elbest Security korzystają z niejasnego i skomplikowanego stanu faktycznego przedmiotowej sprawy, co potwierdzają dwa sprzeczne ze sobą wyroki Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, i próbują uzyskać podwójne świadczenie - dodaje. 

PGE GiEK zaznacza również, że rezygnacja z dodatków odbyła się w ramach tzw. wykupu świadczeń przez pracodawcę, a samo przystąpienie do niego było dla zatrudnionych w spółce dobrowolne. Koncern przypomina, że każdy z pracowników, który obecnie wystąpił z powództwem sądowym, skorzystał z opcji wykupu, otrzymując kwotę ekwiwalentu, który wyniósł od 3,5 tys. zł do ponad 30 tys. zł. 

Z taki stawieniem sprawy nie zgadza się szefowa "Zjednoczonych", która twierdzi, że wspomniany ekwiwalent został wypłacony na okres około półtora roku, a później strona społeczna i pracodawca mieli usiąść do rozmów na temat przywrócenia utraconych dodatków do wynagrodzenia. 

- Przypomnę, że minęło od tego czasu prawie sześć lat, a pracownicy nadal nie mają stażowego czy innych dodatków. Nic z tym dalej nie zrobiono - uważa Zofia Kędziak. 

Roszczenia to dla Elbestu gwóźdź do trumny? 

PGE GiEK podkreśla też, że realizacja roszczeń pracowników polegająca na kolejnej wypłacie świadczeń, może doprowadzić do drastycznego pogorszenia się sytuacji finansowej obu spółek, a w konsekwencji nawet do... likwidacji jednej z nich. Takie argument odpiera przewodnicząca związku.  

- Nie pozwy doprowadziły do fatalnej sytuacji finansowej Elbestu, ale zarządzający nią prezesi i dyrektorzy. Po prostu przejedli tę spółkę. Przypomnę tylko, że jak pozbawiano pracowników części wynagrodzenia, to mówiono wówczas, że dzięki temu spółka będzie lepiej funkcjonowała i uzdrowi to sytuację finansową. Niestety jest jeszcze gorzej - mówi Zofia Kędziak. 

Czy możliwe jest zawarcie ugody z pracownikami? Według koncernu jest na to zbyt wcześnie. 

- Spółka Elbest złożyła skargę kasacyjną od częściowo niekorzystnego dla siebie wyroku Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim i należy spodziewać się, że Sąd Rejonowy w Bełchatowie, do którego wpłynęły powództwa pracowników, będzie zawieszał postępowania do czasu rozpoznania skargi kasacyjnej - mówi Sandra Apansionek. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama