Zaniepokojeni mieszkańcy czarny dym nad bełchatowską elektrownią zauważyli w piątkowe popołudnie. Wydobywał się on z jednego z 300-metrowych kominów. Od razu pojawiły się domysły i pogłoski o awarii. Przypomnijmy, że w 2021 roku na terenie elektrowni doszło do dwóch niebezpiecznych zdarzeń. Najpierw miało miejsce awaryjne wyłączenie części bloków, a później doszło do pożaru układu nawęglania.
- Czy tym razem znowu doszło do jakiejś awarii? - dopytuje jeden z czytelników.
O sprawę zapytaliśmy w koncernie PGE GiEK.
Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE Górnictwo i Energetyka zapewnia, że nie ma powodów do niepokoju i nie ma mowy o jakiejkolwiek awarii. Jak tłumaczy, czarny dym widoczny z jednego z kominów związany był z pracami rozruchowymi na bloku nr 9. Jednostka przez ostatnie 120 dni przechodziła kapitalny remont i teraz jest po prostu urachamiana.
- Pragniemy wszystkich uspokoić, że elektrownia działa zgodnie z planem - mówi Sandra Apanasionek.
Dziękujemy Czytelnikowi za przesłane zdjęcia.
Komentarze (0)