Decyzja w sprawie odkrywki Złoczew zapadła po ponad dwóch latach postępowania. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wielokrotnie bowiem odkładała rozstrzygnięcie w tej sprawie. W końcu 24 września wydano postanowienie, w którym uchylono decyzję środowiskową dla budowy koaplni w Złoczewie, którą wydała wcześniej Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Łodzi. Uzasadnienie i treść decyzji mają zostać opublikowane w ciągu 7 dni.
Greenpeace: to koniec mrzonek o budowie wielkiej dziury
Rozstrzygnięcie GDOŚ to sukces Fundacji Greenpeace, która zaskarżyła decyzję RDOŚ w 2018 roku. Obrońcy klimatu od początku sprzeciwiali się powstaniu odkrywki wskazując, że spowoduje ona wysuszenie regionu i duże straty w rolnictwie. Inwestycja wiązałaby się z koniecznością przesiedlenia ponad 3000 mieszkańców i likwidacją 33 wsi.
- Mieszkańcy kilkudziesięciu wsi w województwie Łódzkim, po wielu latach batalii z węglowym koncernem mogą odetchnąć z ulgą. To koniec mrzonek o budowie wielkiej dziury - mówi Katarzyna Guzek, rzecznik prasowy Greenpeace Polska.
Jak wskazuje Miłosz Jakubowski, radca prawny z Fundacji Frank Bold, która w postępowaniu reprezentowała Greenpeace, w opublikowanej decyzji kończącej postępowanie w sprawie odkrywki Złoczew, GDOŚ wymieniła szereg okoliczności, z których każda samodzielnie uzasadniałaby wydanie decyzji odmownej. Należą do nich m.in. brak wariantu alternatywnego i wariantu najkorzystniejszego dla środowiska, możliwość negatywnego oddziaływania na obszary Natura 2000 oraz wody powierzchniowe i podziemne, jak również to, że inwestor pomimo dwukrotnego wezwania nie uzupełnił raportu o oddziaływaniu na środowisko. Według GDOŚ, raport przedstawiony przez spółkę PGE GiEK zawierał także błędy w analizie emisji hałasu oraz brak analizy emisji zanieczyszczeń powietrza.
Co z koncesją dla Złoczewa?
Uchylenie decyzji środowiskowej dla Złoczewa uniemożliwia praktycznie uzyskanie koncesji dla tych złóż przez PGE. Jest to bowiem dokument niezbędny do jej otrzymania. Koncern PGE GiEK wniosek o koncesję na wydobycie węgla z odkrywki Złoczew złożył do Ministerstwa Środowiska w listopadzie 2018 roku. Resort postępowanie w tej sprawie rozpoczął kilka miesięcy później.Zupełnie oddzielna kwestia to fakt, że obecnie ani w PGE, ani też wśród rządzących, nie ma woli do budowy kopalni w Złoczewie. Wiosną tego roku prezes PGE – Wojciech Dąbrowski przyznał, że odkrywka pozostanie w rezerwie energetycznej dla Polski. Wcześniej podczas ogłaszania najnowszej strategii PGE stwierdził też, że budowa kopalni Złoczew jest "nierentownym przedsięwzięciem i byłaby ze szkodą dla spółki". Prezes Dąbrowski zaznaczył również, że ostateczną decyzję w tej sprawie będzie podejmował już nowy podmiot, do którego aktywa zostaną wydzielone.
Odkrywka Złoczew w przyszłości miała przedłużyć życie bełchatowskiej elektrowni, gdy skończy się węgiel w polach Bełchatów i Szczerców. Wszystko wskazuje na to, że póki co, tak nie będzie, bo inwestycja stała się nieopłacalna m.in. ze względu na gigantyczne opłaty za emisję CO2, które w tym roku sięgnęły już 70 euro. Dla porównania przed 3 laty było to zaledwie 8 euro za tonę. W 2020 roku PGE za emisję CO2 musiała zapłacić ok. 6 mld zł. W tym roku może to być nawet do 10 mld zł.
Komentarze (0)