Nieco ponad tydzień po zakończeniu strajku w Betransie pracę w spółce stracili prezes i wiceprezes. Rada Nadzorcza podjęła decyzję o odwołaniu prezesa Krzysztofa Płochockiego i wiceprezesa Artura Perlińskiego. Nieoficjalnie mówi się, że zapłacili posadami za kryzys w spółce i dopuszczenie do strajku, który był efektem braku porozumienia zarządu z załogą. Czy tak faktycznie było? Oficjalnych powodów odwołania nie chce podać koncern PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonlana.
- Spółka nie komentuje zmian personalnych – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Posadę w zarządzie zachował natomiast były starosta bełchatowski – Waldemar Wyczachowski, który piastuje stanowisko wiceprezesa ds. operacyjnych. Rada Nadzorcza spółki już ogłosiła wszczęcie postępowania kwalifikacyjnego na prezesa i wiceprezesa Betransu.
Strajk w Betransie zakończył się 9 kwietnia. Po dwunastu dniach protestów, w których w szczytowym momencie brało udział nawet 800 pracowników, strajkujący podpisali porozumienie. Związek Zawodowy „Solidarność ‘80” zgodził się na średnią podwyżkę 150 zł brutto na stawce osobistego zaszeregowania od 1 kwietnia.
Podpisany dokument gwarantuje też, że do końca czerwca ma zostać uzgodnione porozumienie płacowe w sprawie kolejnych podwyżek, które mają nastąpić od 1 września 2021 roku. Spółka zapewniała również, że pracownikom zostanie wypłacone wynagrodzenie za dni, w których strajkowali. Początkowo strajkujący domagali się podwyżki wynoszącej średnio 320 zł brutto.
Komentarze (0)