Tuż po pożarze koncern PGE GiEK zapowiedział, że blok „czternasty” będzie wyłączony do końca maja. Już wiadomo, że przerwa w działaniu jednostki, która została wyłączona po pożarze taśmociągu doprowadzającego węgiel do bloku 858 MW, potrwa dłużej niż początkowo przewidywano.
Spółka PGE GiEK poinformowała, że w elektrowni wciąż kontynuowane są prace mające na celu jak najszybsze przywrócenie węgla do „czternastki” Odtwarzane są konstrukcje wsporcze taśmociągów, instalacje przeciwpożarowe, układy elektryczne, a także automatyki i sterowania. Kiedy więc blok i układ nawęglania zaczną działać? Koncern przyznaje, że musi zostać spełniony warunek.
- Instalacja będzie mogła ponownie rozpocząć pracę pod warunkiem dopuszczenia do eksploatacji przez uprawnionego eksperta, zgodnie z regulacjami zawartymi w Prawie Budowlanym – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Jak zaznacza, wstępnie po dopuszczeniu, próby funkcjonalne związane z uruchomieniem taśmociągu zaplanowane zostały na 4 czerwca.
- Pozostała część prac obejmujących przywrócenie pełnej funkcjonalności tras nawęglania nastąpi w kolejnych tygodniach – mówi Sandra Apanasionek.
PGE GiEK zapewnia też, że produkcja energii elektrycznej w elektrowni realizowana jest zgodnie z zapotrzebowaniem Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. W praktyce oznacza to, że zakład dostarcza do systemu tyle energii elektrycznej, ile wymaga operator systemu dystrybucyjnego. Aktualnie, zapotrzebowanie operatora systemu wypełniane jest przez 8 bloków energetycznych.
Wciąż nie podano oficjalnej przyczyny pożaru oraz nie określono wysokości poniesionych strat. PGE przyznaje, że cały czas trwają prace powołanej w tym celu komisji.
Do pożaru układu nawęglania w elektrowni doszło w sobotę, 22 maja. Z ogniem przez ponad 9 godzin walczyły aż 23 zastępy straży pożarnej. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Komentarze (0)