Sytuacja po awaryjnym wyłączeniu 10 bloków w bełchatowskiej elektrowni powoli wraca do normy. Zespół specjalistów przez całą noc pracował nad ponownym uruchomieniem jednostek. Obecnie pracuje osiem bloków energetycznych. Ich uruchomienie zajęło pracownikom elektrowni zaledwie 9 godzin.
- Trwają intensywne przygotowania do uruchomienia kolejnych jednostek, które zostały nagle wyłączone, w wyniku awarii rozdzielni Rogowiec, należącej do PSE – poinformował koncern PGE GiEK.
Wszyscy zadają sobie jednak pytanie, jak mogło dojść do tak poważnej awarii i wyłączenia większości bloków największej elektrowni konwencjonalnej nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Koncern PGE GiEK zapewnia, że wina nie leżała po stronie elektrowni.
- Wczorajsze awaryjne wyłączenie 10 bloków energetycznych nastąpiło z przyczyn w żadnym stopniu nie leżących po stronie PGE GiEK. Przyczyną wyłączenia była awaria rozdzielni w Rogowcu, należącej do Polskich Sieci Elektroenergetycznych, w której uruchomiły się zabezpieczenia elektryczne - poinformował PGE GiEK.
Co na to Polskie Sieci Elektroenergetyczne? Spółka w krótkim komunikacie wyjaśnia, że do wyłączenia bloków doszło na skutek „zadziałania automatyki stacyjnej”. Podaje też wstępne przyczyny awarii.
- Prawdopodobną przyczyną zakłócenia było zwarcie. Dokładny mechanizm zaistnienia sytuacji jest obecnie przedmiotem badania – poinformowało PSE.
Na skutek awarii i wyłączenia bloków utracono 3640 MW mocy. Jak podaje PSE, system został zbilansowany m.in. poprzez uruchomienie generacji w elektrowniach szczytowo-pompowych, aktywacji rezerwy cieplnej w pracujących elektrowniach oraz import energii z Czech, Słowacji i Niemiec.
Komentarze (0)