W poniedziałek, 16 czerwca, do mundurowych zgłosił się 60-letni mieszkaniec gminy Drużbice. Mężczyzna poinformował, że padł ofiarą pobicia we własnym domu, do którego doszło trzy dni wcześniej (13 czerwca).
- Z relacji mężczyzny wynikało, że w godzinach popołudniowych, gdy spał, do jego mieszkania weszło dwóch mężczyzn. Sprawcy wykorzystali moment jego nieuwagi oraz snu, po czym zadali mu ciosy rękami i kopnięcia, głównie w okolice głowy i twarzy – informuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
To jednak nie wszystko. Okazuje się, że agresorzy zadzwonili do mężczyzny dzień po zdarzeniu i grozili mu kolejnym pobiciem.
Policjanci zatrzymali agresorów
Mężczyzna nie był jednak w stanie wskazać sprawców, a do akcji wkroczyli policjanci z posterunku w Drużbicach.
- Dzięki znajomości lokalnego środowiska ustalili, że odpowiedzialni za zdarzenie są: 23-letni mieszkaniec powiatu bełchatowskiego oraz 22-letni mieszkaniec Radomska. Obaj zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy pod jednym z wytypowanych adresów – relacjonuje Iwona Kaszewska.
Na podstawie zebranych dowodów mężczyznom postawiono zarzuty dotyczące pobicia naruszenia miru domowego oraz kierowania gróźb karalnych. Za takie przestępstwa grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.
- Prokurator Rejonowy w Bełchatowie zastosował wobec podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym – mówi Kaszewska.
Policjanci przypominają mieszkańcom
W związku z tym zdarzeniem policjanci przypominają, że stosowanie przemocy, naruszanie miru domowego, czy kierowanie gróźb wobec innych osób jest poważnym naruszeniem prawa i może być surowo ukarane.
- Niezależnie od okoliczności czy osobistych motywacji, działania tego typu są przestępstwem i podlegają odpowiedzialności karnej. W sytuacjach konfliktowych warto pamiętać, że każda osoba ma prawo do ochrony swojej nietykalności, prywatności i swobody w podejmowaniu decyzji, również w sferze życia osobistego. Próby wywierania presji siłą lub groźbami są nieakceptowalne i sprzeczne z obowiązującym prawem – podsumowuje Iwona Kaszewska.
Fot. KPP w Bełchatowie
Komentarze (0)