reklama

Komisja kazała mu zbić deski i robić sobie podjazd. Niepełnosprawny bełchatowianin o sytuacji podczas wyborów

Opublikowano:
Autor:

Komisja kazała mu zbić deski i robić sobie podjazd. Niepełnosprawny bełchatowianin o sytuacji podczas wyborów - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaNiepełnosprawny bełchatowianin chciał oddać głos w niedzielnych wyborach prezydenckich. Okazało się jednak, że lokal nie był przystosowany dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim. Od członkini komisji usłyszał, że mógł przynieść zbite deski i... zbudować sobie podjazd. Internauci są oburzeni.

W mediach społecznościowych zawrzało, po tym jak jedna z bełchatowianek podzieliła się historią, która miała miejsce podczas I tury wyborów prezydenckich. Konkretnie w lokalu wyborczym nr 16 na osiedlu Binków w Bełchatowie (SP 12 na ul. Budryka). Z relacji kobiety wynika, że ta przykra sytuacja dotyczyła jej brata - jest on osobą niepełnosprawną i porusza się na wózku inwalidzkim.

- Nasz obręb to Binków. W lokalu wyborczym nr 16 na Binkowie ( po raz kolejny) nie został dostosowany podjazd dla takich osób - podczas ostatnich wyborów był ten sam problem – pisała kobieta w mediach społecznościowych

Jednak nieprzystosowanie lokalu wyborczego do osób niepełnosprawnych nie było najgorszym, co spotkało tego dnia bełchatowianina. Chodzi konkretnie o słowa, jakie miał on usłyszeć od członkini owej komisji. Z relacji bełchatowianki wynika, że miała ona doradzić mu... by przyniósł ze sobą podjazd zbity z desek.

- Czy osoby niepełnosprawne muszą być traktowane na każdym kroku "inaczej"? I w sposób przykry dla nich? – czytamy we wpisie mieszkanki Bełchatowa.

Pod zamieszczonym na Facebook-owej grupie zrzeszającej bełchatowian postem zawrzało. Wywiązała się dyskusja, a pod wpisem pojawiły się dziesiątki komentarzy.

- Byłam dziś świadkiem takiej samej sytuacji, w tym samym miejscu. Różnica jest taka, że na wózku inwalidzkim był starszy Pan... w mocno już podeszłym wieku... Bardzo to przykre – komentowała pani Katarzyna

- Bezczelność kobiety nie zna granic – pisała inna z mieszkanek.

- Przecież każdy powinien być traktowany na równi. Jest obywatelem Polski, chce oddać głos a tu takie teksty. Wstyd i hańba – dodała pani Anna.

Pojawiły się też głosy niejako usprawiedliwiające całą sytuację.

- Też jestem niepełnosprawny i nie biadolę. Wystarczyło zgłosić chęć głosowania przez internet. Przyszli do domu z kartą i urną. Ludzie sami utrudniają sobie i winią innych – komentował sprawę pan Marek.

Ostatecznie, mężczyźnie pomogli inni mieszkańcy, którzy podnieśli wózek i umożliwili mu oddanie głosu.

O przystosowanie lokali wyborczych do osób niepełnosprawnych, a także o samą sytuację zapytaliśmy magistrat. Urzędnicy zapewniają, że bełchatowskie wybory były przygotowane prawidłowo. Zgodnie bowiem z kodeksem wyborczym, na terenie miasta, przynajmniej 50 proc. lokali wyborczych powinno być dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. W Bełchatowie, na 28 OKW, było ich 16. Dodatkowo, urząd miasta zaznacza, że już 10 czerwca pojawiło się obwieszczenie prezydent Bełchatowa, w którym zawarto listę lokali dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Co w sytuacji, gdy osoba niepełnosprawna przypisana jest do nieprzystosowanej OKW?

- Jeśli zdarzy się tak, że akurat OKW, do której jesteśmy przypisani nie spełnia takich wymogów można skorzystać z uprawnień, jakie PKW daje osobom niepełnosprawnym. Wśród nich m.in. możliwość zmiany lokalu wyborczego, głosowanie przez pełnomocnika i głosowanie korespondencyjne – informuje Urząd Miasta w Bełchatowie.

Magistrat zaznacza też, że Pełnomocnik Okręgowej Komisji Wyborczej przeprowadził rozmowę z przewodniczącym komisji wyborczej nr 16, odnośnie niewłaściwego zachowania wobec wyborcy, jednego z członków zespołu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE