Przypomnijmy, że wniosek o odwołanie szefa Rady Miejskiej w Bełchatowie złożyli radni klubów Koalicji Obywatelskiej i Ziemi Bełchatowskiej. Podpisało się pod nim w sumie siedem osób. Dlatego trudno było się spodziewać, aby przy 23-osobowej radzie, plan odwołania przewodniczącego zakończył się sukcesem. W trakcie obrad Nadzwyczajnej Sesji Rady Miejskiej w Bełchatowie w imieniu wnioskodawców z szerszym uzasadnieniem wniosku wystąpił radny Marcin Rzepecki z Koalicji Obywatelskiej.
W swoim wystąpieniu przypomniał to, o czym radni pisali w uzasadnieniu wniosku. Przewodniczącemu zarzucali złą organizację pracy rady, a także uniemożliwianie debaty o ważnych dla miasta sprawach podczas kwietniowej i majowej sesji, które odbyły się w formie korespondencyjnej. Radny Rzepecki podkreślił jednak, że wniosek ma szersze uzasadnienie.
- Spotkaliśmy się tutaj też z jednego powodu – głębszej dyskusji na temat odwołać Piotra Wysockiego. Od wyborów parlamentarnych odbywa się demontaż Bełchatowa i instytucji, które budowaliśmy przez 40 lat w tym mieście. Niestety o losach Bełchatowa decydują ludzie, którzy z tym miastem nie mają nic wspólnego. Decydują o tym czy zamykać elektrownie, nie mówi się już o odkrywce Złoczew. Oczekuję od nowego przewodniczącego rady miasta inicjatywy, zaangażowania i tego, że porządki obrad, które mamy przedstawiane za każdym razem, nie będą kopią tych sprzed roku, dwóch czy trzech lat – powiedział Marcin Rzepecki w swoim wystąpienia podczas miejskiej sesji.
Jak dodał, radni opozycji oczekują od nowego przewodniczącego, że będzie inicjatorem nowych rozwiązań, a nie tylko osobą kopiującą zagadnienia, których oczekuje od radnych prezydent miasta. Zdaniem wnioskodawców w radzie brakuje dyskusji o przyszłości Bełchatowa. Rzepecki zwrócił się też bezpośrednio do radnych PiS i PLUS-a – czyli koalicji rządzącej miastem.
- Wierzę, że jesteście w stanie wznieść się ponad podziały i stworzyć realną siłę, która spowoduje, że wybierzemy nowego przewodniczącego. Przestańcie kierować się myśleniem partyjnym – powiedział radny Rzepecki.
Czy jego apel poskutkował? Nie do końca, bo wniosek w tajnym głosowaniu przepadł. Przeciwko odwołaniu Piotra Wysockiego zagłosowało 15 radnych. Za było 8 rajców. Oznacza to jednak, że… za odwołaniem przewodniczącego zagłosował jeden z koalicjantów. Przypomnijmy, że do odwołania przewodniczącego opozycja potrzebowała w sumie 12 głosów.
Podczas obrad sesji przewodniczący Wysocki nie odniósł się publicznie do zarzutów opozycji. Wcześniej jednak wyjaśniał, że forma korespondencyjna miejskich sesji była podyktowana troską o bezpieczeństwo i zdrowie radnych w związku z epidemią koronawirusa. Nie zgodził się też z argumentami opozycji o uniemożliwianiu debaty. Jak tłumaczył, radni mogli dyskutować podczas komisji miejskich, a także składać wnioski przed każdą z sesji.