Po raz kolejny wraca temat podziału gminy Kleszczów. Wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński złożył do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji wniosek o zmianę granicy gminy Kleszczów na rzecz gminy Bełchatów. Według władz województwa, takie rozwiązanie ma zaradzić „niesprawiedliwości” w podziale strumienia ogromnych pieniędzy z PGE, jakie płyną do regionu. Tym samym niczym bumerang wraca temat „rozbioru” bogatej gminy. Przypomnijmy, że z taką inicjatywą w 2019 roku wyszła posłanka z Bełchatowa – Małgorzata Janowska.
- Rząd, jak i jego przedstawiciel w terenie jakim jest wojewoda odpowiada za sprawiedliwy, zrównoważony rozwój regionów, subregionów, powiatów i gmin. W 2019 r. toczyła się publiczna dyskusja dotycząca najbogatszej polskiej gminy: Kleszczowa i sąsiedniej gminy Bełchatów. Dyskusja dotyczyła sprawiedliwości podziału zarówno środków, jak i kosztów związanych z istnieniem tak infrastruktury górniczej i energetycznej na terenie obu gmin– informuje biuro prasowe wojewody łódzkiego.
Władze województwa stwierdziły, że gmina Kleszczów jest obecnie największym beneficjentem podatków od nieruchomości, CIT, PIT i opłat eksploatacyjnych wynikających z prawa górniczego i geologicznego. Wówczas, pomimo wniosku Gminy Bełchatów o zmianę granic kosztem Kleszczowa w 2019 r. rząd nie podjął takiej decyzji. Najbogatsza gmina w Polsce zobowiązała się wówczas do stworzenia na poziomie lokalnym mechanizmu sprawiedliwego podziału dochodów na rzecz innych gmin.
- Choć stosowana uchwała została w 2019 r. przyjęta nie można mówić o wypełnieniu tego zobowiązania. Fakt ten stanowi podstawowy motyw działania wojewody łódzkiego – informuje biuro prasowe wojewody łódzkiego.
Jak udało się ustalić, drugie podejście do zmiany granic Kleszczowa, to ciąg dalszy walki parlamentarzystki z Bełchatowa o oddzielenie części gminy Kleszczów i włączenie jej do gm. Bełchatów. Nieoficjalnie mówi się, że to właśnie Małgorzata Janowska mocno lobbowała u władz województwa w tej sprawie.
Władze województwa argumentują, że gmina Bełchatów ponosi koszty funkcjonowania kopalni oraz elektrowni w zbliżonym stopniu jak gmina Kleszczów. Poziom wód gruntowych na jej terenie jest niższy przez istnienie pobliskiej odkrywki węgla brunatnego. Urząd powołał się również na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego z 2003r., które mówi o tym, że zmian granic administracyjnych można dokonywać, gdy przemawiają za tym względy gospodarcze, społeczne i kulturowe. Takie przesłanki, zdaniem wojewody, dotyczą gmin Kleszczów i Bełchatów.
Wojewoda łódzki przekonuje, że proponowane zmiany uszczuplą budżet Gminy Kleszczów, lecz nadal pozostawią go na poziomie dalece odbiegającym od średniej ogólnopolskiej.
- Nawet po proponowanych zmianach dochód na jednego mieszkańca będzie czterokrotnie wyższy niż w Mieście Stołecznym Warszawa – mówi Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki. - Gmina Bełchatów rozwija się dynamicznie i potrzebuje dodatkowych środków na infrastrukturę czy rozwój szkolnictwa, dlatego moja propozycja wydaje się sprawiedliwa i wprowadzająca harmonię społeczną na terenie powiatu – dodaje.
Wojewoda chce oddzielić od gm. Kleszczów obręb Wola Grzymalina, gdzie zlokalizowana jest Elektrownia Bełchatów. To teren o powierzchni ponad 2 tys. hektarów. Według wyliczeń władz województwa obecnie dochód na mieszkańca w gm. Kleszczów wynosi 29,8 tys. zł, a w gm. Bełchatów 2,2 tys. zł. Po zmianach dochód wynosiłby odpowiednio 17,6 tys. zł i 8 tys. zł.
W przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku wojewody przez MSWiA, rady obu gmin powinny przedstawić w terminie 3 miesięcy swoje stanowiska, które mogą być wzbogacone o konsultacje społeczne. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji może zarekomendować zmianę granic gmin Radzie Ministrów, która ewentualnie może zdecydować w sprawie podziału administracyjnego.
Komentarze (0)