Urzędujący prezydent Andrzej Duda w Bełchatowie wygrałby w pierwszej turze. Podczas niedzielnych wyborów w górniczo-energetycznej stolicy kraju zdobył dokładnie 15.181 głosów (52,13 proc.). Tym samym nie potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia, że wobec coraz głośniejszych deklaracji o odejściu rządu od polityki energetycznej opartej na węglu i coraz bardziej prawdopodobnego fiaska budowy odkrywki Złoczew, górnicy i energetycy z Bełchatowa nie zagłosują za reelekcją prezydenta Dudy. Wielu pracowników kopalni i elektrowni do ostatniej chwili bowiem wypominało prezydentowi RP jego deklaracje w sprawie węgla i budowy Złoczewa. Warto jednak zauważyć, że wynik wyborczy Andrzej Dudy w samym Bełchatowie jest znacznie gorszy niż w innych gminach powiatu bełchatowskiego, gdzie uzyskiwał ponad 60 proc. poparcia. Co ciekawe, poprawił swój wynik sprzed pięciu lat. Podczas wyborów prezydenckich w 2015 roku w pierwszej turze uzyskał 42,03 proc. głosów.
Niedzielne wybory pokazały jednak, że bełchatowianie wciąż mocno popierają prezydenta Andrzeja Dudę, który w samym Bełchatowie mocno zdystansował swoich rywali w wyścigu wyborczym. Drugi wynik w Bełchatowie uzyskał Rafał Trzaskowski, który otrzymał 6.406 głosów (22 proc.), a trzeci wynik – Szymon Hołownia zdobywają 3.347 głosów (11,49 proc.). Kolejny wynik uzyskał kandydat Konfederacji – Krzysztof Bosak – 2.631 głosów (9,03 proc.). Robert Biedroń zdobył 670 głosów (2,30 proc.). Kandydat PSL – Władysław Kosiniak-Kamysz otrzymał 559 głosów (1,92 proc.). Pozostali kandydaci zdobyli poniżej stu głosów. Stanisław Żółtek – 95 głosów (0,33 proc.), Marek Jakubiak – 93 głosy (0,32 proc.), Waldemar Witkowski - 53 głosy (0,18 proc.), Paweł Tanajno – 49 głosów (0,17 proc.) oraz Mirosław Piotrowski – 38 głosów (0,13 proc.).
Frekwencja wyborcza w Bełchatowie wyniosła 66,67 proc.
