W lipcu, a najpóźniej na koniec 2020 roku, miało nastąpić otwarcie nowoczesnego zakładu w bełchatowskiej strefie przemysłowej. Inwestycję, która ma kosztować 250 mln zł, zapowiadała firma DS Smith Polska, światowy lider z branży opakowań z tektury falistej. Nowa fabryka, zlokalizowana na blisko 13 hektarach nabytych przez inwestora od miasta za 3,8 mln zł, miała stworzyć 200 nowych miejsc pracy dla mieszkańców Bełchatowa. O budowie zakładu zrobiło się głośno jesienią 2018 roku, gdy podczas wspólnej konferencji prezes spółki wraz z władzami Bełchatowa, poinformowali o planowanym przedsięwzięciu przy ulicy Czaplinieckiej.
– To bardzo dobra wiadomość dla mieszkańców, bo nowy zakład to kolejne miejsca pracy – mówiła wówczas Mariola Czechowska, prezydent Bełchatowa.
W fabryce mają być produkowane wysokiej jakości opakowania tekturowe oraz ochronne. Według wcześniejszych zapowiedzi, produkcja powinna więc ruszyć lada dzień. Nie ma na to jednak żadnych szans, bo choć minęły prawie dwa lata, to szumnie zapowiadana inwestycja… wciąż jest w powijakach. Magistrat zastój tłumaczy pandemią koronowirusa.
- Zgodnie z zapowiedziami produkcja miała ruszyć w 2020 roku. Ze względu jednak na wybuch epidemii koronawirusa i panujące w związku z nią w naszym kraju obostrzenia niemożliwe stało się dotrzymanie tego terminu – mówi Aleksandra Duda-Andrzejewska z bełchatowskiego magistratu.
Jak udało się ustalić, inwestor zwrócił się do miasta z prośbą o wydłużenie terminu do końca kwietnia 2022 roku. Na jakim etapie jest obecnie budowa fabryki? Okazuje się, że firma DS Smith wystąpiła o pozwolenie na budowę.
- Wydelegowany przez magistrat Indywidualny Opiekun Inwestora jest w stałym kontakcie z inwestorem, aktywnie uczestniczy w procesach pozyskiwania dokumentów oraz reaguje na wszelkie możliwe zagrożenia w opóźnieniu inwestycji. Robimy wszystko, co możliwe, aby produkcja ruszyła jak najszybciej. Dzięki temu bowiem kilkuset naszych mieszkańców będzie mogło podjąć pracę w dużej, międzynarodowej firmie – mówi Aleksandra Duda-Andrzejewska.
Zapytaliśmy urząd miasta o widoki na kolejne inwestycje w bełchatowskich strefach przemysłowych. Według urzędników, zainteresowanie ofertą inwestycyjną miasta systematycznie rośnie. W 2018 roku miasto otrzymało 16 zapytań od inwestorów, rok później 23, a w tym roku – 8. Ile z nich zakończyło się sukcesem i konkretnymi ustaleniami w sprawie kolejnych inwestycji? Tego magistrat, póki co, nie chce zdradzić.
- Obecnie prowadzimy rozmowy zarówno z krajowymi, jak i zagranicznymi inwestorami, głównie z branży produkcyjnej. Ze względu jednak na tajemnicę handlową nie możemy podać więcej szczegółów – powiedziała Aleksandra Duda-Andrzejewska.