Z każdym kolejnym miesiącem maleje wiara górników i energetyków z Bełchatowa w budowę nowej kopalni w Złoczewie, która mogłaby przedłużyć działanie bełchatowskiej elektrowni, a także zapewnić miejsca pracy. PGE GiEK wciąż nie otrzymało koncesji na wydobycie węgla, a dyrektorzy i prezesi jak mantrę wciąż powtarzają formułkę o „analizach finansowych i warunkach otoczenia rynkowego”. Coraz częściej mówi się, że budowa nowej kopalni nie opłaca się ze względu na duże koszty, ale też i ogromne kwoty, jakie PGE musi płacić za emisję CO2.
Ostatnio ujawniono, że szacunkowy koszt budowy nowej odkrywki w okolicach Złoczewa to około 15 miliardów złotych. Potwierdził to sam prezes PGE podczas wizyty w Bełchatowie.
- Analizujemy tę kwotę, padała ona rzeczywiście w kontekście Złoczewa, ale to się zmienia, bo sytuacja jest dynamiczna. Zmieniają się koszty wykonawstwa czy otoczenie gospodarcze – powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej.
Dla porównania budowa oddanej w 2009 roku odkrywki Szczerców kosztowała wówczas około miliarda dolarów, co w przeliczeniu na złotówki wyniosło niespełna 4 mld złotych.
Szokująco w zestawieniu z planami finansowymi odnośnie budowy nowej kopalni w Złoczewie wypadają koszty emisji CO2. Prezes PGE przypomniał, że spółka w tym roku będzie musiała zapłacić z tego tytułu aż 6 miliardów złotych i określił to jako „niewyobrażalną kwotę”. Według związkowców z bełchatowskiej kopalni tak wysoki koszt budowy odkrywki Złoczew to „mit”. Ich zdaniem w rzeczywistości jest to o wiele mniej. Górnicy pokusili się nawet o stwierdzenie, że tegoroczne opłaty PGE za emisję CO2… starczyłyby na nową odkrywkę.
- Szacunek jest taki, że za CO2 w tym roku zapłacimy więcej niż kosztuje budowa odkrywki Złoczew rozłożona na kilkanaście lat. Właśnie o takich pieniądzach mówimy. Jeśli nie byłoby opłat za CO2, to spokojnie byśmy sami zbudowali Złoczew – powiedział Leszek Skowronek, przewodniczący „Sierpnia 80” z KWB Bełchatów, podczas pikiety związkowców pod siedzibą PGE GiEK w Bełchatowie.
Zdaniem górników kopalnia posiada wystarczający sprzęt i technologie, aby podołać temu wyzwaniu, które nie musi wcale kosztować aż 15 miliardów złotych.
- Zbudujemy to własnymi środkami. Mamy technologie, ludzi i maszyny, które będą tam pracować. Chcemy tylko koncesji i sobie poradzimy. Zbudowaliśmy Szczerców, dziś walczymy o Złoczew – powiedział Leszek Skowronek.
Coraz częściej pojawiają się jednak głosy, że na budowę Złoczewa jest już niestety za późno. Warto przypomnieć, że nowa odkrywka miała być naturalną następczynią wygaszanego złoża w Szczercowie, gdzie według szacunków węgla wystarczy do ok. 2036 roku, a ostatnio mówi się nawet już o 2032 roku. Łatwo więc policzyć, że do ewentualnego uruchomienia nowej kopalni zostało ok. 12-15 lat. Dla porównania uruchomienie odkrywki Szczerców trwało… dokładnie 12 lat. Kopalnia koncesję na wydobywanie węgla otrzymała w 1997 roku. Pięć lat później pracę w odkrywce rozpoczął pierwszy układ KTZ. Natomiast wydobycie pierwszej tony węgla w odkrywce Szczerców nastąpiło 17 sierpnia 2009 roku. Jednak ówczesna sytuacja w przypadku Pola Szczerców znacząco różniła się od złoczewskiego przypadku. Wówczas KWB Bełchatów miała już plan techniczny zagospodarowania złoża, wykupione grunty, na miejscu były też maszyny górnicze i inne potrzebne urządzenia do pracy. W przypadku Złoczewa wciąż przed nami są prace przygotowawcze i górnicze czy też wykupienie gruntów. O uciekający czas w przypadku nowej kopalni odkrywkowej zapytaliśmy prezesa PGE.
- Na decyzję w sprawie odkrywki nie jest za późno, czekamy w tej chwili na koncesję, ale prowadzimy również prace równoległe. Sytuacja w tej chwili jest jednak dynamiczna, także decyzje zapadną, jak będziemy mieli pełne dane. Czekamy na politykę energetyczną kraju do 2040 roku, to będzie też determinowało w pewien sposób, jak w tym kontekście Złoczew ma funkcjonować i oczywiście cały kompleks Bełchatów – powiedział Wojciech Dąbrowski.
Tak więc w PGE analizy wciąż trwają, tymczasem już w najbliższy piątek, 10 lipca, kolejny protest związkowców pod siedzibą PGE GiEK w Bełchatowie, w którym będą domagać się budowy odkrywki Złoczew.