Zgodnie z informacjami, które opublikowało na swojej stronie Greenpeace, nocna akcja była powiązana z posiedzeniem Rady Europejskiej, na której podjęta została decyzja w sprawie długofalowej unijnej strategii klimatycznej. Problem – zdaniem aktywistów – leży w fakcie, że Mateusz Morawiecki był jedynym, który nie podpisał się pod wspólnym celem.
- Premier obwieszcza sukces, ale każdy, kto rozumie powagę sytuacji musi zapytać: „Serio?!”. Sukcesem nie jest brak odpowiedzialnej reakcji na kryzys klimatyczny, sukcesem nie jest postawienie interesów lobby gazowego i węglowego nad dobro i oczekiwania większości Polek i Polaków – czytamy na stronie Greenpeace.
Akcja przeprowadzona przez Greenpeace miała miejsce kilka godzin po posiedzeniu Rady Europejskiej – około 04:00, 13 grudnia. Polegała na wyświetleniu wizerunki premiera z napisem "Serio?!" lub "Srsly?!" - takie pytanie, zdaniem aktywistów zadał sobie każdy, kto usłyszał o decyzji Mateusza Morawieckiego.
Sprawę skomentowało również PGE GiEK, w oficjalnym komunikacie, który opublikowano na stronie spółki.
- Dziś w nocy doszło do próby wyświetlenia napisu na chłodni kominowej Elektrowni Bełchatów. Akcja została przeprowadzona poza terenem elektrowni, a sprawcy, dzięki współpracy służb spółki i policji, zostali zatrzymani na gorącym uczynku. Elektrownia pracuje nieprzerwanie.
To kolejna akcja Greenpeace wymierzona w Elektrownię Bełchatów. O poprzedniej możecie przeczytać w artykule Greenpeace znów uderza w Bełchatowie. Premier Morawiecki na kominie elektrowni
Jak Wy oceniacie takie działania aktywistów?