Sytuacja miała miejsce w w środę (11 maja) po godz. 17. Strażaków zawiadomił jeden z przechodniów, który zauważył skomlącego pieska w opuszczonej studni na skraju lasu w Pożdżenicach.
Jak mówi Michał Wieczorek, rzecznik prasowy bełchatowskiej straży pożarnej, była ona nieużytkowana i nie znajdowała się na niczyjej posesji. W środku była też wyschnięta. Strażacy przypuszczają, że ktoś małego kundelka wrzucił do niezabezpieczonej studni. Niewielki czworonóg bowiem nie byłby w stanie sam do niej wskoczyć.
- Pies prawdopodobnie został przez kogoś wrzucony. Na szczęście znalazł już nowy dom - informuje OSP Pożdżenice.
Komentarze (0)