Całe zdarzenie miało miejsce w środę, 30 stycznia, w Ruścu. Wówczas mieszkanka udała się rowerem za zakupy do jednego ze sklepów. Kobieta na bagażniku jednośladu pozostawiła torbę, w której znajdowały się jej rzeczy podręczne oraz telefon i weszła do budynku.
Widok, który zastała, gdy wróciła, był zaskakujący. Jej rzeczy zniknęły. Kobieta dzień później udała się zatem na posterunek, gdzie złożyła zawiadomienie o kradzieży. Przedmioty, które zostały zabrane, wyceniła na 1100 zł.
Złodziej zatrzymany już po kilku godzinach od zgłoszenia
- Policjanci po przesłuchaniu pokrzywdzonej pojechali na miejsce przestępstwa. Przejrzeli również monitoring, który zarejestrował wygląd i zachowanie sprawcy, który przyjechał pod sklep rowerem i wykorzystał sytuację – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Mundurowi rozpytali również pracowników sklepu. Jak się okazało, mężczyzna był im dobrze znany, gdyż często kupował w tym miejscu alkohol. Nikt jednak nie znał jego danych. W takiej sytuacji mundurowi sprawdzili też inne monitoringi i porozmawiali z mieszkańcami. Takie działania okazały się strzałem w dziesiątkę.
- Już po czterech godzinach od zgłoszenia kradzieży trafnie wytypowali podejrzewanego i złożyli mu wizytę. Drzwi posesji otworzył im 42-letni mieszkaniec gminy Rusiec. Początkowo wszystkiemu zaprzeczał, ale kiedy policjanci poinformowali go o przeszukaniu, mężczyzna sam wydał skradziony telefon – mówi Kaszewska.
Nietypowe wytłumaczenie i kilka lat więzienia
Mężczyzna podczas rozmowy tłumaczył policjantom, że… wykorzystał okazję. Przyznał również, że torebkę i kartę od telefonu wyrzucił. 42-latek usłyszał już zarzut kradzieży. Za takie przestępstwo grozi mu nawet 5 lat więzienia. Sprzęt wrócił natomiast do swojej właścicielki.
- Na kanwie tego zdarzenia policjanci apelują do wszystkich mieszkańców o rozwagę i właściwe zabezpieczanie swojego mienia. Pamiętajmy, że okazja czyni złodzieja. Nieuczciwe osoby wykorzystają każde ułatwienie. Torebki, portfele, telefony trzymajmy zawsze przy sobie, nawet na chwilę nie pozostawiajmy ich bez dozoru – apeluje Kaszewska.
Komentarze (0)