Od przyszłego roku czeka nas spory wzrost cen prądu. Odbije się to zarówno na mieszkańcach, jak i na przedsiębiorstwach. Poważny problem będzie mięć m.in. MZK w Kutnie. Po tym, jak zakład otrzymał projekcję podwyżek kosztów energii elektrycznej, okazało się, że będzie to nawet dziesięciokrotny wzrost.
- Z końcem grudnia kończy się nam dotychczasowa umowa, przystępujemy do przetargu i pierwszą ofertę, jaką otrzymaliśmy, to podwyżka z 395 złotych za megawatogodzinę, na ponad 3200 zł. Pierwszego stycznia każdy zarządzający, który otrzyma takie rachunki, powinien postawić autobusy pod płot – mówił w rozmowie z TVN 24 prezes kutnowskiego przewoźnika, Jacek Sikora.
Dodał również, że podwyżki będą mieć wpływ na podróżnych, gdyż samorządy będą zmuszone zmienić ceny biletów. Niestety na wyższe. Podobną sytuację można zauważyć też w innych miastach.
Czy bełchatowskie MZK odstawi autobusy pod płot?
Okazuje się, że Ireneusz Owczarek, prezes MZK w naszym mieście patrzy optymistycznie w przyszłość. Dużą zasługę może mieć tutaj inwestycja, która przeprowadzona została pod koniec 2019 roku. Wówczas na terenie siedziby miejskiej spółki wybudowano instalację fotowoltaiczną, która służy do ładowania autobusów.
- Nam na razie taka sytuacja nie grozi. Mamy fotowoltaikę w związku z tym jednak sporo zaoszczędzamy. Do ładowania autobusów rzeczywiście potrzeba bardzo dużo energii. Dlatego przewidzieliśmy to już wcześniej i ją zamontowaliśmy – mówi Owczarek.
Jak dodaje, w tym roku instalacja została jeszcze dodatkowo rozbudowana, a spółka, póki co nie ma w planach kolejnych działań mających na celu obniżenie kosztów energii elektrycznej. Co ciekawe, gdy w innych miastach przedsiębiorstwa zastanawiają się nad ograniczeniem użytkowania elektrycznych autobusów, do Bełchatowa może trafić kolejny taki pojazd. Aktualnie trwają końcowe etapy postępowania przetargowego.
- Do urzędu miasta dostarczono ostatnie dokumenty, natomiast akurat dzisiaj (21 grudnia) jesteśmy na ostatnim etapie weryfikacji dokumentów i prawdopodobnie w ciągu parunastu najbliższych dni będziemy rozstrzygać przetarg – tłumaczy Ireneusz Owczarek.
Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, bełchatowianie już w przyszłym roku będą mogli korzystać z nowego autobusu.
Ładowarka jest, ale nie można z niej korzystać?
W związku z rosnącymi cenami prądu, pytania zrodziła również, stojąca na dworcu przy ulicy Czaplnieckiej, ładowarka przeznaczona dla autobusów MZK. Do naszej redakcji dotarły bowiem głosy dotyczące zakazu korzystania z niej przez kierowców. Okazuje się jednak, że powodem nie są rosnące koszty energii, a kwestia zawarcia umów z PGE i rozliczeń.Jak dodaje Ireneusz Owczarek, w tej chwili faktycznie bardziej opłacalnym rozwiązaniem jest korzystanie z ładowarki, która jest na bazie, natomiast jeśli zajdzie taka potrzeba oczywiście, kierowcy będą mogli używać również tej na dworcu.
Komentarze (0)