Echa naszych publikacji: Jest pomysł na naprawę pl. Wolności. Co proponują urzędnicy?

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Powracamy do tematu pl. Wolności i barier architektonicznych na jakie zwrócili nam uwagę między innymi niedowidząca Pani Maria i Pan Andrzej na wózku inwalidzkim. Artykuł: „Niepełnosprawni pokazują jak wygląda ich spacer po Placu Wolności odbił się wśród czytelników szerokim echem, wywołując falę komentarzy. W magistracie zapytaliśmy jaki los czeka między innymi niefortunną nawierzchnię z granitowych płytek. Urzędnicy zaznaczają, że z problemem chcą się uporać jeszcze w tym roku.

Marcin Michalak zastępca dyrektora wydziału inżynierii i ochrony środowiska Urzędu Miasta pytany o to czy widział publikacje prasowe, w których mieszkańcy skarżą się na stan przeprowadzonej modernizacji pl. Wolności odpowiada, że problem zna doskonale, ale żałuje, że niepełnosprawni poszli zamiast do urzędników, to do dziennikarzy.

- Przecież te osoby równie dobrze mogły najpierw przyjść do Urzędu i zapytać jak problem możemy wspólnie rozwiązać, a dopiero potem udać się na przykład do mediów. Jesteśmy po to, żeby pomagać i rozwiązywać tego typu problemy - mówi Marcin Michalak z magistratu.

Problem jednak w tym, że kiedy był czas na dyskusje i wspólne spotkania, kiedy plac Wolności był placem budowy, niepełnosprawnych o zdanie nie zapytał nikt. Nikt z urzędników i ze strony projektantów nie zaproponował konsultacji. Michalak podkreśla, że taka procedura jest długotrwała i często dla podejmowanych inicjatyw karkołomna, bo w toku publicznej dyskusji dochodzi do zaostrzenia animozji i pomysłów, które wzajemnie się wykluczają.

- Myślę, że nie warto w tej chwili już wracać do historii tego projektu, bo został on zrealizowany i funkcjonuje. Warto sobie powiedzieć, że rozwiązanie, które jest przedmiotem obecnej dyskusji jest złe, niewłaściwe i niefunkcjonalne. Teraz stoimy przed wyzwaniem: jak ten problem rozwiązać. Jest mnóstwo różnych głosów - podkreśla Michalak.

Ale, by wprowadzić jakikolwiek z pomysłów najpierw trzeba zmienić... prawo, a uściślając miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. To właśnie ten planistyczny dokument, określa i to w szczegółowy sposób między innymi przeznaczenie, warunki zagospodarowania i zabudowy terenu miasta.

- Plac Wolności jest w obrębie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który jasno określa powierzchnie czynną biologicznie. Oznacza to, że projekt zagospodarowania tego terenu musiał ten wskaźnik powierzchni czynnej biologicznie uwzględniać. Stąd też na pl. Wolności między płytkami granitowymi pojawiła się trawa, a nie na przykład granit lub jakaś inna, trwała nawierzchnia, która co prawda byłaby idealnie równa i która by satysfakcjonowała większość użytkowników, ale nie spełniałaby wymogów planistycznych - objaśnia zastępca dyrektora wydziału inżynierii i ochrony środowiska.

Jednym słowem nie mogło być za dużo betonu... Trawa tworząca z granitowymi płytkami ciągi komunikacyjne miała zapewnić nie tylko estetyczny efekt, ale przede wszystkim zgodny z wymogami. Niestety rozwiązanie się nie sprawdziło, o czym już wielokrotnie informowaliśmy. Później sprawę próbowano ratować uzupełniając przestrzenie między płytkami dodatkową trawą z rolki. Na niewiele się to zdało, dalej były problemy z bezpiecznym chodzeniem, nie mówiąc już o jeżdżeniu jakimikolwiek kółkami.

- Co proponujemy w tej chwili? Najprawdopodobniej na sierpniowej sesji omawiana będzie zmiana miejscowego planu dla tej części miasta. Chodzi o to, by można było zmniejszyć powierzchnię czynną biologicznie. Jeśli da się to wprowadzić, wówczas bylibyśmy w stanie powierzchnie między tymi płytami w trwały sposób wypełnić i utworzyć jedną spójną nawierzchnie, która będzie idealnie równa i problem zniknie - mówi Michalak.

Jest jeszcze jeden aspekt całej sprawy. By miejscy urzędnicy na takie zmiany mogli dostać zielone światło niezbędnym jest akceptacja innych urzędników, tych z „marszałkowa”. Rewitalizacja pl. Wolności została bowiem zrealizowana z unijnym dofinansowaniem, to oznacza ogromne obostrzenia zarówno w procesie realizacji jak i późniejszego rozliczania inwestycji

- Jednostka, która współfinansowała musi pomysł zmian zaakceptować, nie możemy jako samorząd miasta tego samowolnie tak po prostu zrobić. Jeżeli te dwa czynniki, czyli zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i akceptacja jednostki współfinansującej tą inwestycję, będą spełnione, to problem po prostu zostanie rozwiązany. Plac będzie w pełni funkcjonalny i dostępny dla wszystkich i dla rodziców z dziećmi i dla dzieci i dla osób niepełnosprawnych - kończy Michał Michalak.

Pytany o to, kiedy na pl. Wolności mogą pojawić się ponownie ekipy budowlane, które skorygują felerną nawierzchnię odpowiada, że nie jest wykluczone, że jeszcze do końca tego roku.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE