Przypomnijmy, że rozpoczynając spotkanie z dziennikarzami wójt Kamil Ładziak powiedział:
- Już od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem, by Państwa poinformować o tym fakcie , natomiast jedna rzecz mnie powstrzymywała - chciałem do końca upewnić się kto za tym stoi, komu zależy na tym, żeby z tej drogi o wartości 20 tysięcy złotych zrobić tyle zamieszania.[..] Chciałem dla siebie samego mieć pewność, kto pilnuje tej sprawy - mówił na początku konferencji Kamil Ładziak i dodał: - Ona została ujawniona w momencie, kiedy w Warszawie ma zapaść decyzja kto w gminie Bełchatów będzie miał nominacje z Prawa i Sprawiedliwości do startu na stanowisko wójta. Przypominam, że kilka miesięcy temu pan Konrad Koc został zgłoszony przez zarząd powiatowy i okręgowy. Ta kandydatura w Warszawie jest natomiast do tej pory nie dostała formalnej akceptacji.
Cały artykuł dostępny jest TUTAJ.
Konrad Koc odpowiadając na te słowa zaznacza, że wypowiedzi wójta Kamila Ładziaka są niedorzecznymi i absurdalnymi insynuacjami i dodaje, że:
- Tego typu sformułowania nie tylko godzą w konstytucyjną niezależność Prokuratury, ale również w moje dobre imię jako obywatela oraz Przewodniczącego Zarządu Powiatowego PiS w Bełchatowie. Oczywiście każdy człowiek ma ustawowo zagwarantowane prawo do obrony, jednakże tego typu nieprawdziwe słowa i insynuacje są nieudolną próbą odwrócenia uwagi lokalnej społeczności od meritum sprawy, czyli od czynów karalnych o które urzędnicy gminy są oskarżeni przez Prokuraturę.
Cała treść oświadczenia znajduje się poniżej artykułu.