Spory ruch na bełchatowskim cmentarzu zaczął się już w we wtorek, gdy wiele osób już wcześniej postanowiło odwiedzić groby swoich bliskich. W środę, 1 listopada, już od wczesnych godzin porannych na nekropolię przy alei Włókniarzy podążały tłumy bełchatowian, a także wielu przyjezdnych. Po godzinie dziesiątej ruch był już tak duży, że trudno było o miejsce w pobliżu cmentarza. Kierowcy byli zmuszeni parkować na trawnikach i chodnikach.
Niektórzy kupowali jeszcze ostatnie wiązanki czy kwiaty na stoiskach przed cmentarzem. Kolejki ustawiały się też do harcerzy, którzy sprzedawali znicze.
Przy wejściu na cmentarz, a także na wielu alejkach, można było spotkać również lokalnych samorządowców, wolontariuszy i członków Stowarzyszenia Przyjaciół Bełchatowa, którzy w ramach kwesty pt. "Ratujmy zabytki naszych nekropolii" zbierali do puszek datki na ratowanie zabytkowych nagrobków. Co warte podkreślenia, mieszkańcy Bełchatowa, podobnie jak w ubiegłych latach, byli niezwykli hojni i nie żałowali grosza na wsparcie tej szczytnej akcji.
Komentarze (0)