Wszystko wydarzyło się w czwartek, 30 stycznia, na terenie gminy Kluki. O godzinie 10:00 dyżurny bełchatowskiej komendy odebrał anonimowe zgłoszenie dotyczące osoby, która może przebywać w przyczepie kempingowej stojącej w lesie.
- Okazało się, że w pobliżu tego miejsca obowiązki służbowe wykonywał aspirant sztabowy Marcin Imiński - kierownik Posterunku Policji w Klukach. Mundurowy niezwłocznie pojechał w miejsce wskazane przez dyżurnego policji – informuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Mężczyzna nie mógł się ruszyć
Szybko okazało się, że podejrzenia zgłaszającego były trafne. W nieogrzewanej przyczepie pomieszkiwał mężczyzna. Sytuacja wyglądała jednak gorzej, niż zakładano, a funkcjonariusz natychmiast ruszył do akcji.
- 61-latek leżał na podłodze. Był wyziębiony, a jego stan zdrowia powodował, że nie mógł się samodzielnie poruszać. W tych okolicznościach policjant okrył mężczyznę dostępnymi na miejscu rzeczami i na miejsce wezwał służby pomocowe i ratunkowe – relacjonuje Iwona Kaszewska.
Jak dodaje, do ich przyjazdu funkcjonariusz zaopiekował się potrzebującym, prowadził z nim rozmowę i sprawił, że poczuł się bezpiecznie. Finalnie mężczyzna został przetransportowany do bełchatowskiego szpitala. Aktualnie jego życiu już nic nie zagraża.
Mundurowi apelują do mieszkańców
W związku z tym zdarzeniem policjanci zwracają się do mieszkańców z apelem, aby reagowali, jeśli mają wiedzę o osobie potrzebującej pomocy. W takiej sytuacji wystarczy powiadomić odpowiednie służby lub instytucje, np. ośrodek pomocy społecznej.
- Poinformowanie policji, że ktoś potrzebuje pomocy i wsparcia, jest możliwe m.in. za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Wystarczy na mapie zaznaczyć zagrożenie w kategorii „Osoba bezdomna wymagająca pomocy”, określając miejsce jego występowania. Można również dodać opis, precyzując zgłoszenie. Policjanci pojawią się we wskazanym miejscu i zweryfikują każdą taką informację. Przypominamy, że w przypadku, gdy potrzebna jest natychmiastowa pomoc, należy zadzwonić pod numer alarmowy 112. Widząc, że ktoś potrzebuje pomocy, nie zwlekaj, reaguj – wyjaśnia Iwona Kaszewska.
Komentarze (0)