Prawdziwą "demolkę" urządził sobie 31-latek podczas spaceru po Zelowie. Mężczyzna postanowił wyładować swoją złość najpierw na volkswagenie, który był zaparkowany przy placu Dąbrowskiego. W aucie wybił tylną szybę, rzucając w samochód podstawą parasola ogrodowego, który stał obok.
Wezwani na miejsce policjanci, chwilę później dostali informacje, że to nie koniec „popisów” wandala. Dał znać sobie również na ulicy Św. Anny, gdzie zniszczył szybę w drzwiach zewnętrznych budynku placówki banku, okno zakładu fryzjerskiego oraz roletę antywłamaniową drzwi jednego ze sklepów. Wstępnie starty zostały oszacowane na ponad 5500 złotych.
- Pracujący nad sprawą mundurowi z Komisariatu Policji w Zelowie, szybko ustalili wygląd sprawcy, który został zarejestrowany przez monitoring. Funkcjonariusze rozmawiali z pobliskimi mieszkańcami, jednak nikt nic nie zauważył. Policjanci nie dawali za wygraną. Sprawca został zatrzymany już po dwóch godzinach poszukiwań – informuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Policjanci namierzyli wandala, patrolując okoliczne ulice. Jego charakterystyczny ubiór dostrzegli przez okno w jednym z domów, w którym uciął sobie drzemkę. Okazało się, że był kompletnie pijany.
- Sam nie potrafił wyjaśnić jak dostał się do obcego mieszkania. Tłumaczył, że prawdopodobnie wszedł przez niedomknięte okno – mówi Iwona Kaszewska.
Mężczyzna usłyszał cztery zarzuty uszkodzenia mienia. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)