Prezydent Bełchatowa dostanie dużą podwyżkę. Wynika ona z nowelizacji ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz ustawy o pracownikach samorządowych. Po zmianie Mariola Czechowska będzie zarabiać 18 tys. 486 zł (brutto). Składać będą się na nią: wynagrodzenie zasadnicze (10.770 zł), dodatek funkcyjny (3.450 zł) oraz dodatek specjalny wynoszący 30 proc. łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego (4.266 zł). Prezydentowi przysługują też m.in. dodatek za wieloletnią pracę, nagroda jubileuszowa oraz dodatkowe wynagrodzenie roczne. To duża podwyżka, bo dotychczas prezydent Bełchatowa zarabiała niespełna 11 tys. zł (brutto).
Radny: urzędnicy narażają panią prezydent na kolejne ataki...
Podjęcie uchwały poprzedziła burzliwa dyskusja pomiędzy radnymi. Marcin Rzepecki (Nowa Lewica) zwrócił uwagę, że od chwili, gdy pojawił się projekt uchwały w sprawie podwyżki dla prezydenta Bełchatowa, na Mariolę Czechowską wylała się fala hejtu i wiele fałszywych oskarżeń. Wskazał, że po części winnymi takiego stanu rzeczy są… miejscy urzędnicy, którzy przygotowali projekt uchwały i uzasadnienie podwyżki, bo nie zostało w niej dokładnie wytłumaczone, na jakich zasadach jest ona przyznawana i tak naprawdę radni mają... "związane ręce".
ZOBACZ TAKŻE: Początek węgla w Bełchatowie. Historyczne zdjęcia i relacje pierwszych górników [FOTO]
O co radnemu Rzepeckiemu dokładnie chodzi? O minimalny pułap podwyżki, jaki rajcy muszą przyznać, bo do tego obliguje ich ustawa, a według niej wynagrodzenie prezydenta musi wynosić minimum czyli 14 tys. 780 zł, które wynosi 80 proc. maksymalnego wynagrodzenia określonego dla poszczególnych stanowisk.
- Pani prezydent nie potrzebuje opozycji, aby niszczyć pani wizerunek, wystarczą urzędnicy, którzy narażają panią na kolejne ataki. Oburza mnie fakt, że w uzasadnieniu nie znalazły się kluczowe argumenty – grzmiał radny Rzepecki.
Dodał zarazem, że to kolejny raz rząd PiS ubezwłasnowolnił samorząd i zdecydował za radnych. Podobnie jak w 2018 r. gdy radni musieli… obniżyć uposażenie prezydent Czechowskiej o 20 procent. Teraz w sprawie podwyżki mogą poruszać się tylko w określonych „widełkach”. Zwrócił też uwagę na jeszcze jedną kwestię – jeśli radni chcieliby dać mniejszą podwyżkę niż przewiduje to ustawa, to prezydent Czechowska… pensji nie dostałaby wcale.
- Ja się z tym nie zgadzam, aby prezydent mojego miasta zarabiał marnie. Dlaczego nikt nie pokazuje ile pani zarabia? Teraz na konto pani prezydent wpływa 6,2 tys. zł.Chcę, aby prezydent miasta zarabiał godnie - powiedział radny Rzepecki.
Ostatecznie stwierdził, że nie weźmie udziału w głosowaniu na znak protestu wobec, jego zdaniem, fatalnego uzasadnienia uchwały.
Jak zmieniały się zarobki prezydenta Bełchatowa?
Do zarzutów radnego odniósł się sekretarz miasta – Artur Kurzeja, który stwierdził, że jako urzędnikowi „wycieczki polityczne” są mu obce. Dodał, że nie może pozwolić sobie na takie formy uzasadnienia uchwał, jakie kreują politycy.
- Ocena partii politycznych absolutnie nie mieście się w zakresie moich obowiązków. Przygotowałem takie uzasadnienie, które mówi o pewnym niezbędnym minimum, jakie należy wykonać. Stawki był skonsultowane i wpisane na wniosek przewodniczącego rady. (...) Nie mogę zgodzić się z tym, że jeślibyśmy powiedzieli, że prezydent dostanie 80 proc. wynagrodzenia maksymalnego, to inaczej do tematu wszyscy by podeszli. W moim osobistym przekonaniu, ta próba w uchwale przywróci godność w wynagrodzeniu prezydenta, bo pieniądze urealnią ciężar odpowiedzialności, jaką ponosi – powiedział Artur Kurzeja.
Podkreślił również, że obecnie prezydent miasta Bełchatowa nie zarabia nawet dwóch średnich krajowych (192 proc.). Przytoczył również jak to wyglądało na przestrzeni ostatnich lat. W 2006 roku prezydent Bełchatowa zarabiał 395 proc. średniej krajowej, w 2009 - 360 proc. 2011 - 329 proc. 2013 - 306 proc. 2015 - 286 proc., a w 2017 - 261 proc.
Prezydent zarabia mniej niż prezesi spółek
Głos w sprawie podwyżki zabierali również inni radni. Ewa Skorupa z klubu PiS, wiceprzewodnicząca rady podkreśliła, że swoją wypowiedź kieruje głównie do mieszkańców, których część mocno krytykuje podwyżkę dla urzędującej prezydent.
- Mieszkańcy muszą wiedzieć, że dotychczas prezydent zarabiał mniej niż prezesi spółek komunalnych, których miasto jest właścicielem. Nastał czas, aby ustalić to wynagrodzenie na godziwym poziomie – powiedziała Ewa Skorupa.
Z kolei Grzegorz Muskała z PLUS-a zaznaczył, że należy wytłumaczyć z czego podwyżki wynikają i odniósł się do hejtu ze strony mieszkańców.
- Dziś wielokrotnie padło, że pani prezydent zarabia za mało. Trzeba też wyjść naprzeciw takim regułom i jasno odpowiedzieć, jakie te zarobki powinny być. Jaka odpowiedzialność na prezydencie ciąży i za co odpowiada. To jest głos do mieszkańców – naprzeciw tego hejtu, który się wylewa – powiedział Grzegorz Muskała.
Grzegorz Gryczka (Ziemia Bełchatowska) zauważył, że mieszkańcy nie oburzają się o podwyżkę dla prezydent Czechowskiej, ale przede wszystkim o jej skalę. Zarzucił też włodarzowi miasta, że ten często jest niedostępny dla bełchatowian.
- W rozmowach z mieszkańcami często się słyszy, że prezydent jest dla nich niedostępna. Taka jest niestety opinia wśród bełchatowian – mówił Grzegorz Gryczka, który dodał, że będzie głosował przeciwko podwyżce.
Ostatecznie radni miasta przegłosowali podwyżkę 18 głosami „za”. Przeciw zagłosowali: Grzegorz Gryczka, Włodzimierz Kuliński i Arkadiusz Rożniatowski. Od głosu wstrzymała się radna Monika Selerowicz. Świadomie w głosowaniu udziału nie wziął radny Marcin Rzepecki.
Komentarze (0)