reklama

Czy piesi na bełchatowskich ulicach są bezpieczni? Policja pokazała statystyki z ostatnich lat...

Opublikowano:
Autor:

Czy piesi na bełchatowskich ulicach są bezpieczni? Policja pokazała statystyki z ostatnich lat... - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaMieszkańcy narzekają na LED-owe oświetlenie ulic. Według wielu bełchatowian jest ono niewystarczające, co jednocześnie sprawia, że na miejskich drogach mamy gorszą widoczność, a także jest mniej bezpiecznie. Szczególnie dotyczy to pieszych. Czy potwierdzają to policyjne statystyki? Sprawdziliśmy ile osób zostało potrąconych w ostatnich latach oraz gdzie najczęściej dochodziło do wypadków. Miasto zapowiada natomiast kolejne nowatorskie rozwiązania, które mają poprawić bezpieczeństwo.

Przypomnijmy, że w przeprowadzonej w styczniu sondzie internetowej pt. „Czy uważasz, że bełchatowskie ulice są wystarczająco dobrze oświetlone?” 95 proc. spośród 3,6 tys. osób biorących w niej udział odpowiedziało „NIE”. W komentarzach mieszkańcy poruszali problem bezpieczeństwa na miejskich ulicach, które ich zdaniem są słabo oświetlone. Według bełchatowian, przez złą widoczność, wieczorami na potrącenia narażeni są szczególnie piesi. Wiele osób krytykuje nowoczesne oświetlenie LED podkreślając, że zostało ono zamontowane na starych słupach i na zbyt dużej wysokości, często też w znacznej odległości od ulicy. W rezultacie latarnie dają mniej światła. Na forach internetowych bełchatowianie nie szczędzą słów krytyki władzom miasta.

- W miniony weekend jechałem o 3 w nocy przez Piotrków. Tam jest jasno, wszystko widać. Wystarczy wjechać do Bełchatowa i co? Ciemność, widzę ciemność! -ironicznie komentuje jeden z bełchatowskich internautów.

Mieszkańcy zwracają uwagę, że na ulicach piesi są często niewidoczni.

- Zrobi ktoś wreszcie porządek z tą ciemnicą na przejściach dla pieszych w Bełchatowie?! To jakiś skandal! Ktoś bierze wynagrodzenie za zarządzanie miastem, a wszystko o pomstę do nieba woła. Skandal - pyta bełchatowianka.

Zarzuty niezadowolonych odpiera magistrat, zapewniając, że oprawy LED spełniają wszelkie normy dla oświetlenia ulicznego, co potwierdziły też przeprowadzone pomiary fotometryczne. Urząd zapowiedział jednak doświetlanie kolejnych przejść dla pieszych.

Nowe lampy LED, które stanowią ok. 60 proc. oświetlenia ulicznego wymieniono w ramach unijnego programu „SOWA” w latach 2014-2015. Nowe oświetlenie LED na terenie miasta zyskało w sumie 3 tys. lamp ulicznych, a inwestycja kosztowała ponad 9,3 mln zł. Blisko połowa pochodziła z dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a pozostała część inwestycji była sfinansowana przy pomocy długoterminowej pożyczki z NFOŚiGW.

Czy po wymianie oświetlenia na lampy LED na ulicach miasta jest mniej bezpiecznie? Poprosiliśmy o policyjne statystyki odnośnie zdarzeń z udziałem pieszych na terenie Bełchatowa. Z danych udostępnionych przez bełchatowską komendę nie wynika, aby od 2016 roku, czyli od chwili kiedy zaczęło funkcjonować nowe oświetlenie, gwałtownie wzrosła liczba potrąceń pieszych. Jednak po wymianie oświetlenia liczba potrąceń też... nie spadła.

W 2016 roku odnotowano 27 wypadków i 3 kolizje (28 osób rannych, ani jednej ofiary śmiertelnej). Dla porównania rok wcześniej doszło do 25 wypadków i 6 kolizji z udziałem pieszych, w których zginęły 3 osoby, a 23 zostały ranne. Liczba zdarzeń była więc prawie identyczna.

Jak było w kolejnych latach? W 2017 roku w policyjnych statystykach odnotowano 23 wypadki i 10 kolizji (2 ofiary śmiertelne, 25 rannych). Z kolei w 2018 roku mieliśmy 13 wypadków oraz 11 kolizji, w których zginęła jedna osoba, a 12 zostało rannych. W ubiegłym roku doszło do 20 wypadków i 4 kolizji,w których rannych zostało 21 pieszych. Nie było ani jednej ofiary śmiertelnej.

Jak informuje bełchatowska policja, do największej ilości zdarzeń drogowych z udziałem pieszych w ostatnich latach dochodziło na ulicach: Wojska Polskiego, Czaplinieckiej, Al.Wyszyńskiego, Staszica oraz ul. 1 Maja.

Jakie zdanie na temat oświetlenia LED-owego mają eksperci?

Dr Andrzej Markowski, psycholog transportu drogowego uważa, że tego rodzaju lampy dają zdecydowanie mniej światła niż tradycyjne latarnie sodowe. Wskazuje też, że często popełnianym błędem jest wysokość, na jakiej montowane są lampy LED.

- Często wymieniane są niestety tylko same źródła światła z oprawą, a nie cała konstrukcja. W efekcie nowe oświetlenie umieszczane jest na starym słupie, na zbyt dużej wysokości. Kardynalnym błędem jest również to, że są oświetlane głównie skrzyżowania, a nie na przykład przejścia dla pieszych. Rezultat jest taki, że osoby przechodzące po pasach są niewidoczne - mówi Andrzej Markowski.

Przytacza też przykład jednej z podwarszawskich miejscowości, w której za jego radą burmistrz doświetlił wszystkie przejścia dla pieszych. Efekt był taki, że liczba potrąceń spadła niemalże do zera.

Dr Andrzej Markowski podkreśla też, że niewłaściwe oświetlenie negatywnie wpływa na kierowców i ich zachowanie na drodze.

- Sprawność kierującego jest wtedy mocno ograniczona. Ulice powinny być oświetlone w sposób równomierny, a nie na zasadzie: jeden fragment drogi lepiej, a drugi gorzej. W takiej sytuacji u kierowców pojawiają wówczas błędy przy ocenie prędkości czy odległości - mówi Andrzej Markowski.

W ostatnich dniach magistrat pochwalił się kolejnymi działaniami na rzecz poprawy bezpieczeństwa pieszych. W pięciu lokalizacjach przy przejściach dla pieszych wymienione zostało oznakowanie. Nowe znaki umieszczone są na tablicach fluorescencyjnych, dzięki czemu są lepiej widoczne zarówno po zmierzchu, jak i w ciągu dnia. Stanęły m.in. na ul. Mielczarskiego (w pobliżu ul. Mickiewicza), na Czyżewskiego (w okolicach kościoła i przy ul. Targowej), ul. Armii Krajowej (przy skrzyżowaniu z ul. Kolejową) oraz na ul. Staszica (przy skrzyżowaniu z ul. św. Faustyny Kowalskiej).

– Nie ustajemy w poszukiwaniu dodatkowych zabezpieczeń na przejściach dla pieszych. Naszym zdaniem zastosowanie folii fluorescencyjnej ma istotny wpływ na poprawę bezpieczeństwa naszych mieszkańców – mówi Dariusz Matyśkiewicz, wiceprezydent Bełchatowa.

Jeśli rozwiązanie się sprawdzi, wkrótce podobne oznakowanie zamontowane zostanie na przejściach znajdujących się na tzw. małej obwodnicy, czyli al. Wyszyńskiego, ul. Armii Krajowej i Staszica oraz na długich prostych odcinkach ulic Czyżewskiego, 1 Maja i Okrzei.

Jak informuje magistrat, złożony został wniosek o dofinansowanie modernizacji kolejnych sześciu przejść w ramach ministerialnego programu "Razem bezpieczniej". W ramach projektu poza wymianą oznakowania pionowego na fluorescencyjne, w planach jest zastosowanie nowoczesnego grubowarstwowego malowania ze specjalnymi mikrogranulkami odblaskowymi. Na ulicach miasto chce wprowadzić nowatorskie rozwiązanie polegające na tym, aby przed samymi przejściami pojawiły się czerwone nawierzchnie, które z jednej strony poprawiają widoczność samego przejścia, z drugiej zaś zwiększają przyczepność podczas hamowania. Dodatkowo tam, gdzie będzie taka możliwość, zamontowane miałyby zostać barierki w formie szykan. Czy te rozwiązanie poprawią bezpieczeństwo pieszych na bełchatowskich ulicach? Czas pokaże.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE