Przetarg na zakup energii elektrycznej dla miasta oraz podległych mu jednostek m.in. spółek, szkół czy placówek kulturalnych, został ogłoszony w połowie września. Okazuje się, że do urzędu nie zgłosiła się ani jedna firma, która byłaby zainteresowana dostawą energii elektrycznej dla miasta w 2023 roku. W takiej sytuacji urząd magistrat musiał unieważnić postępowanie.
Według wstępnych szacunków miasto planowało na zakup energii przeznaczyć ponad 19 mln zł. To kwota ogromna, jeśli weźmiemy pod uwagę przetargi z lat ubiegłych. Za prąd w 2022 roku miasto zapłaciło 5,1 mln zł, i to bez kosztów dystrybucji. Rok wcześniej było to w sumie 2,6 mln zł. W tegorocznym przetargu, widząc wzrost cen i oferty, jakie otrzymywały inne samorządy – ceny były o kilkaset procent większe, urząd był przygotowany na większy wydatek, a mimo to nie wpłynęła żadna oferta.
Dlaczego tak się stało? Głos w sprawie zakupu energii zabrały władze miasta.
– Sytuacja na rynku jest trudna. Wiele samorządów, tak jak my, nie rozstrzygnęło swoich przetargów przez wzgląd właśnie na brak chętnych do dostarczania prądu. Bierzemy pod uwagę różne scenariusze, pracujemy nad kilkoma rozwiązaniami. Jednym z nich jest ponowne ogłoszenie postępowania przetargowego i właśnie je przygotowujemy. Czekamy również na wejście w życie przepisów chroniących samorządy i instytucje wrażliwe na wzrost cen prądu. Liczymy, że firmy handlujące energią będą w stanie przedstawić nam swoje oferty – mówi Dariusz Matyśkiewicz, wiceprezydent Bełchatowa.
Komentarze (0)