„Mam Talent”, to show, które przyciąga przed telewizory miliony Polaków, nie dziwi więc, że konkurencja w walce o 300 -tysięcy złotych jest ogromna. Swoje umiejętności, postanowił pokazać w programie wywodzący się z Bełchatowa Artur Cichuta, który podbił serca jury swoim występem na taśmach. Trzeba przyznać, że akrobacje w jego wykonaniu wyglądały niesamowicie. Tą opinie podzielili jurorzy, zachwycony był przede wszystkim Agustin Egurrola, który wykorzystał swój jednorazowy przywilej „złotego przycisku”, wysyłając Artura prosto do odcinków na żywo.
- Oglądam setki, tysiące prezentacji, w każdej szukam piękna, perfekcji, mądrości i dojrzałości. To wszystko znalazłem w twoim występie – mówił Agustin Egurrola, na chwilę przed wciśnięciem „złotego przycisku”.
- Czasami cisza i przeżycie w sobie tak pięknego występu jest chyba najlepszą odpowiedzią na to, czy się podobało. Pozwolisz więc, że zamilknę – komentowała występ Agnieszka Chylińska.
-Ten występ, to co zrobiłeś, było niezwykle przejmujące – mówiła Małgorzata Formeniak.
Mieszkający od 11 lat w Trójmieście bełchatowianin, tak wspomina swój występ w na castingu do programu „Mam talent”:
-Kiedy stałem na scenie z mikrofonem w dłoni, to myślałem jedynie o tym, aby móc już rozpocząć pokaz. O ile pokazy akrobatyczne, do których bardzo długo się przygotowuję, nie wywołują u mnie strachu, o tyle spontaniczne wypowiedzi przed kamerą niemal mnie paraliżują. Uspokoiłem się, dopiero gdy oddałem mikrofon i rozpocząłem występ. Reakcja publiczności i jury bardzo mnie wzruszyła, a wciśnięcie przez Agustina Egurrolę złotego przycisku równie mocno zaskoczyło. Jestem ogromnie wdzięczny za takie docenienie mojej pracy i bardzo się cieszę, że mogę robić, to co kocham.
Gratulujemy i trzymamy kciuki za Artura w kolejnych etapach programu "Mam Talent".
