Czy gminę Kluki czeka mała rewolucja? Wszystko na to wskazuje. Grupa mieszkańców i większość radnych chcą odwołania urzędującej wójt Renaty Kaczmarkiewicz. Pismo zawiadamiające o zamiarze przeprowadzenia referendum lokalnego zostało złożone już do Komisarza Wyborczego w Piotrkowie Tryb, a także do gminnego urzędu. Pod dokumentem podpisało się 5 mieszkańców i aż 10 radnych gminy. Liczba rajców trochę szokuje, bo to oznacza, że za odwołaniem włodarza gminy jest… zdecydowana większość piętnastoosobowej rady gminy.
Z inicjatywą przeprowadzenia referendum wyszli jednak sami mieszkańcy, którzy podkreślają, że urzędująca wójt nie wywiązuje się z obietnic wyborczych. Co jeszcze pojawiło się na długiej liście zarzutów? Według inicjatorów referendum w gminie kuleje też pozyskiwanie pieniędzy ze środków zewnętrznych, brakuje inwestycji, źle funkcjonuje też sam urząd.
- Mamy dość tego co wyprawia nasz wójt. Przede wszystkim to złe traktowanie ludzi, wójt nie realizuje nic z tego co obiecywała podczas kampanii wyborczej. Skoro aż 10 radnych podpisało się pod tym powiadomieniem, to oznacza, że nie ma żadnej współpracy wójta z radnymi – mówi Monika Kowalska, mieszkanka gminy Kluki i pełnomocnik inicjatorów referendum.
Jak dodaje, czarę goryczy wśród mieszkańców przelała sprawa zwrotu 350 tys. zł dla gminy Kleszczów, które samorząd w Klukach otrzymał wcześniej w ramach tzw. Funduszu Solidarnościowego. Pieniądze miały być przeznaczone na budowę drogi w Strzyżewicach i odwodnienie terenu wokół szkoły w Klukach. Inwestycje nie doszły do skutku.Teraz podarowane wcześniej pieniądze trzeba zwrócić najbogatszej gminie w Polsce.
- To jest niegospodarność i marnotrawienie pieniędzy. Dla naszej biednej gminy ze skromnym budżetem pieniądze powinny być wydatkowane, a nie zwracane. To się w głowie nie mieści – mówi Monika Kowalska.
Mieszkańcy nie zamierzają czekać i już w najbliższych dniach rozpoczną zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum. Ze wstępnych wyliczeń wynika, że muszą uzyskać około 350 podpisów czyli 10 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy Kluki. Wówczas będzie możliwe przeprowadzenie referendum. Aby było ważne musi wziąć w nim udział min. 30 proc. mieszkańców uprawnionych do głosowania czyli ok. 1,4 tys. osób. Do odwołania wójta potrzeba ponad połowy głosów.
Jak na krytykę ze strony mieszkańców zapatruje się wójt gminy? Pomimo wielu prób kontaktu nie udało się uzyskać komentarza od Renaty Kaczmarkiewicz. Gdy tylko znajdzie czas na rozmowę, oczywiście zamieścimy stanowisko wójt gminy Kluki.
Komentarze (0)