Prezes, podobnie jak pozostali członkowie Koła, to aktywny pszczelarz. Swoją wędrowną pasiekę, wspólnie z małżonką prowadzi na Osinie w gminie Kluki. Poza Olejniczakiem w skład zarządu weszli: Andrzej Florczyk i Józef Stanisławski w funkcji wiceprezesów, Zenon Gryś został sekretarzem, a Sylwia Świątkowska będzie przez najbliższe lata skarbnikiem Koła. Dotychczasowy prezes Jan Polak został członkiem komisji rewizyjnej.
Bełchatowskie Koło skupia w swoich strukturach 120 pszczelarzy. Jak informują łącznie pod ich pieczą znajduje się w tej chwili blisko trzy tysiące zazimowanych pszczelich rodzin.
- Niewiadomą jest ile pszczół przetrwa trudną zimę. Na przełomie marca i kwietnia, kiedy to pszczelarze dokonają jednego z najistotniejszych zabiegów pasiecznych tzw. „przeglądu wiosennego” okaże się jaka ilość pszczół będzie w tym roku zapylała nasze sady, przydomowe ogródki, większość kwitnących drzew, krzewów i roślin - mówi Józef Olejniczak.
Nowemu prezesowi, jak sam podkreśla, zależy na przyciągnięciu tych niezrzeszonych pszczelarzy w szeregi bełchatowskiego Koła. Korzyść z comiesięcznych spotkań może okazać się bardzo cenna, zwłaszcza dla osób debiutujących w pszczelarstwie. Każdorazowo bowiem na wspólnych posiedzeniach prowadzone są szkolenia między innemu z zakresu gospodarki pasiecznej, biologii pszczół, chorób, pożytków pszczelich, budowli pasiecznych czy apiterapii.
- W trakcie naszych spotkań planuję dodatkowo wprowadzić fora dyskusyjne. Zależy mi na tym, by członkowie koła, doświadczeni pszczelarze mieli możliwość podzielenia się w szerszym gronie swoimi dokonaniami, a przede wszystkim by można było wymienić się cennymi doświadczeniami. Dobrze było by, aby w tych spotkaniach uczestniczyła jak największa liczba, nie tylko pszczelarzy, ale i tych, którzy planują rozpocząć pasjonującą przygodę z pszczelarstwem - Józef Olejniczak, prezes zarządu Koła