O tym jaką furorę zrobił Artur na etapie eliminacji pisaliśmy we wrześniu w artykule pt. "Chylińska zamilkła, wciśnięto "złoty przycisk"! Bełchatowianin Artur Cichuta podbił serca jury "Mam Talent" Wówczas oczarowany występem Agustin Egurrola wcisnął "złoty przycisk", co oznaczało bezpośredni awans do półfinału. W minioną sobotę, pochodzący z Bełchatowa akrobata swoim tańcem w powietrzu kolejny raz oczarował jurorów i publikę, zbierając owacje na stojąco.
- To są właśnie spotkania z wielkim artystą. Mógłbym mówić godzinami o tym występie. Jego tempo, ten twój spokój... Uwodzi nas perfekcja, każdy ruch, każdy centymetr przemyślany, dokładny i to wszystko z taką łatwością. Po prostu zachwyt, zachwyt i jeszcze raz zachwyt – nie szczędził komplementów Augustin, który nie krył, że jest wielkim kibicem Artura i jeszcze przed jego występem apelował do widzów o głosowanie na tego właśnie artystę.
Tym razem zdobycie serc jurorów nie było kluczem do sukcesu. O tym, kto weźmie udział w ścisłym finale i powalczy o 300 tysięcy złotych, decydowali widzowie w głosowaniu. Jak się okazało, to właśnie pokaz Artura Cichuty zebrał najwięcej głosów. Tym samy będziemy mogli oglądać go w kolejnym etapie i kibicować w jego walce o zwycięstwo w XII edycji programu "Mam Talent".
Cały występ Artura Cichuty możecie obejrzeć, klikając TUTAJ.
Mieszkający od 11 lat w Trójmieście bełchatowianin jest trenerem gimnastyki sportowej. Artur jest samoukiem. W podstawówce postanowił, że będzie szkolił się w zakreise sztuk walki Wushu. Jako źródło wiedzy, Artur posiadał jedynie książki i filmie z mnichami Shaolin w rolach głównych. Sporty „estetyczne", jak określa wschodnie sztuki walki i akrobatykę, kocha od zawsze, co zawdzięcza tacie, z którym jako dziecko chodził do cyrku oglądać akrobatów oraz do kina na „Wejście Smoka”. Samą akrobatyką powietrzną zajmuje się dopiero od 8 miesięcy.