Pobity mieszkaniec Bełchatowa zgłosił się na policję i złożył zawiadomienie, że dzień wcześniej został napadnięty przez trzech mężczyzn. Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych, w poniedziałek, 2 grudnia.
- Podał, że kiedy przebywał w mieszkaniu, usłyszał pukanie do drzwi. Kiedy je otworzył zobaczył trzech mężczyzn, dwóch z nich, wieku 38 i 50 lat znał osobiście. Szybko zorientował się, że są wrogo nastawieni i mogą stanowić dla niego zagrożenie. Próbował wówczas zamknąć drzwi, jednak osoby te siłą wtargnęły do wewnątrz jego pokoju – mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Jak dodaje, agresywni mężczyźni zaczęli grozić 23-latkowi. Po chwili zaatakowany mężczyzna został obezwładniony, a napastnicy okładali go pięściami po twarzy. Po chwili napastnicy uciekli. Pobity mężczyzna szybko zorientował się, że z portfela leżącego na stole, zniknęło ponad 2,1 tys. zł. Jeszcze tego samego dnia mężczyzna z obrażeniami twarzy trafił do bełchatowskiego szpitala, gdzie została mu udzielona pomoc medyczna.
- W sprawę zaangażowali się bełchatowscy kryminalni, którzy szybko ustalili, że w przestępstwie tym brał udział również 39-latek, a do przestępstwa tego doszło na tle wcześniejszych nieporozumień. Podejrzani w wieku 38 i 50 lat zostali namierzeni następnego dnia po otrzymanym przez policję zawiadomieniu o przestępstwie. Z kolei zatrzymanie trzeciego z napastników, pozostawało kwestią czasu, gdyż nie przebywał w miejscu swojego zameldowania – mówi Iwona Kaszewska.
Kryminalni wciąż prowadzili poszukiwania trzecie z napastników i sprawdzali różne adresy, pod którymi mógłby przebywać. Ostatecznie 39-latek do komendy stawił się dobrowolnie w czwartek, 5 listopada, i trafił do Prokuratury Rejonowej w Bełchatowie.
- Na podstawie zgromadzonego w sprawie obszernego materiału dowodowego, wszyscy podejrzani usłyszeli zarzuty dotyczące przestępstwa rozboju. Grozi im teraz kara do 12 lat pozbawienia wolności – mówi Iwona Kaszewska.
Prokurator zastosował wobec podejrzanych policyjny dozór.
Komentarze (0)