Do dramtycznego odkrycia doszło w czwartek, w bloku na osiedlu POW. Strażacy wraz z funkcjonariuszami policji weszli do jednego z mieszkań, gdzie znajdował się mężczyzna z którym nie było kontaktu. Służby zawiadomili bliscy bełchatowianina.
Lokal znajdował się na 10 piętrze wieżowca, w związku z czym strażacy musieli użyć drabiny, aby dostać się do środka przez okno.
- Wezwanie dotyczyło pomocy policji w otwarciu mieszkania. Po wejściu do lokalu okazało się, że w środku, na łóżku pod tlenem, leży 49-letni mężczyzna. Ze względu na plamy opadowe i zesztywnienie pośmiertne ciała odstąpiono od reanimacji – relacjonuje Michał Wieczorek, rzecznik bełchatowskiej straży pożarnej.
Z relacji strażaków wynika, że na miejscu były ślady krwi. Taką informację potwierdził dyżurny z bełchatowskiej komendy. Ustalaniem szczegółów sprawy zajęli się policjanci i prokurator, który ostatecznie wykluczył udział osób trzecich i wydał ciało rodzinie.
Komentarze (0)