Agresywnego 40-latka z Bełchatowa na ulicy Kościuszki zatrzymali wezwani na miejsce strażnicy miejscy, o czym informowaliśmy już w artykule pt. Rzucał krzesłami w centrum Bełchatowa. Znaleziono przy nim ''biały proszek''. Patrol wezwali przerażeni świadkowie, którzy zobaczyli jak mężczyzna wyładował swoją frustrację i agresję na… krzesełkach z ogródka piwnego oraz uszkodził murek.
Bełchatowianin po tym, jak trafił do policyjnego aresztu, usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia, a także odpowie za posiadanie dopalaczy. W czasie doprowadzenia na komendę z nogawki 40-latka wypadła bowiem dilerka z białym proszkiem. Jak się okazało, były to dopalacze.
- Policjanci wykonali oględziny miejsca zdarzenia. Przesłuchali pokrzywdzonego oraz świadków, zabezpieczyli nagranie z monitoringu – informuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Wartość strat została oszacowana na 3 tys. zł. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
Komentarze (0)