Na dość oryginalny pomysł wpadł bezdomny 60-latek, który odwiedził dworzec przy ulicy Czaplinieckiej w poniedziałkowy wieczór (23 czerwca). Pijany mężczyzna zamknął się w toalecie i… rozpalił tam ogień. Okazało się, że postanowił spalić swoje ubrania. Na miejsce wezwano strażników miejskich.
- Pomieszczenie było zadymione, ten mężczyzna był pijany i mógł się zaczadzić, mogło dojść do najgorszego. Na całe szczęście pracownik PGM-u wykazał się czujnością i udało się zainterweniować w samą porę - mówi Piotr Barasiński, komendant Straży Miejskiej w Bełchatowie.
Zatrzymany 60-latek był kompletnie pijany i miał problem z utrzymaniem równowagi. Został przekazany policji.
- Na miejscu okazało się, że bezdomny mężczyzna uszkodził i zanieczyścił pomieszczenie toalety. Wewnątrz oprócz uszkodzonego urządzenia domykającego drzwi, deski sedesu i okopconych ścian znajdowały się resztki tlącej garderoby – mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Ostatecznie bezdomny noc spędził w policyjnej celi, a straty wyceniono na 600 złotych. Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia mienia. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)