W Bełchatowie mają powstać dwa nowe bloki mieszkalne. Mniejszy budynek, w którym znajdzie się 16 mieszkań, ma stanąć przy ulicy Podmiejskiej. W drugim większym, zaplanowanym na działkach przy ulicy Sienkiewicza wybudowanych ma zostać 41 lokali. Planowany łączny koszt obu inwestycji to aż 28 mln złotych.
Budową mieszkań ma zająć się SIM, czyli Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa. Spółka powstała w czerwcu 2021 roku. Jej działania mają być alternatywą dla osób, których nie stać na kredyt mieszkaniowy lub tych, które nie chcą wchodzić w długoletnie zobowiązania finansowe. Według pomysłodawców, lokale zarządzane przez SIM mieszkańcy mogliby wynajmować z niskim czynszem i możliwością późniejszego wykupu.
Główną zaletą przystąpienia do spółki dla magistratu, była możliwość stworzenia nowych mieszkań, bez ponoszenia kosztów z budżetu miasta. Bełchatów przystępując do SIM-u, w czerwcu zeszłego roku, wniósł wkład własny w wysokości 3 mln złotych, pozyskany w całości z Ministerstwa Rozwoju Pracy i Technologii. Z własnych środków Bełchatów przekazał jedynie działki pod budowę bloków.
Podczas ostatniej sesji radni debatowali nad wystąpieniem przez miasto do Rządowego Funduszu Rozwoju Mieszkalnictwa z wnioskiem o sfinansowanie udziałów Bełchatowa w SIMie. Samorządy przystępujące do spółki zobowiązane są do pokrycia 10 proc. kosztów prowadzonych inwestycji. W przypadku naszego miasta jest to kwota 2,8 mln złotych.
Radni krytykują spółkę i prezesa
Zanim jednak przegłosowano przekazanie pieniędzy, podczas sesji odbyła się burzliwa dyskusja na temat wspomnianej spółki. Działania prezesa SIM skrytykowali przedstawiciele opozycji: Marcin Rzepecki z Nowej Lewicy oraz Arkadiusz Roźniatowski i Włodzimierz Kuliński z Koalicji Obywatelskiej. Rzepecki szczegółowo przeanalizował sprawozdanie z działalności spółki, które niedawno trafiło do radnych. Zwrócił uwagę na brak profesjonalizmu, jakim w jego opinii, charakteryzował się dokument.W sprawozdaniu znaczącą częścią działań podjętych przez prezesa SIMu w ciągu roku działalności był... remont biura. W dokumencie znalazły się informacje o pomalowaniu ścian farbą, zakupie mebli i wyposażenia. Radny w sprawozdaniu znalazł również zakres obowiązków pracowników w tym asystentki zarządu. Należą do nich m.in. odbieranie telefonów, przygotowanie sali konferencyjnej, ale również odpowiedzialne, jak na taką funkcję zadanie, polegające na przygotowaniu strategii spółki. Co ciekawe prezes zawarł również umowę z firmą zewnętrzną, zajmującą się przygotowaniem strategii działania spółki.
W dokumencie, sprawie dużo ważniejszej niż remont siedziby, a mianowicie procesowi inwestycyjnemu poświęcono... jedno zdanie. Jak przytoczył podczas sesji radny Rzepecki, mówi ono o tym, że spółka została powołana do prowadzenia złożonego procesu inwestycyjnego, polegającego na budowie nieruchomości.
Okazuje się również, że Bełchatowa nie ma w planie prac prowadzonych przez SIM. Znajdują się tam gminy Sieradz czy Radomsko, a nawet gmina Bełchatów, ale o mieście nie ma ani słowa. Jest jedynie enigmatyczna informacja o tym, że jakieś działania mogą zostać podjęte w drugim półroczu tego roku.
- Miasta Bełchatów nie ma w żadnym harmonogramie przygotowanym dotychczas. W czasie jedenastu miesięcy nic nie zrobiono w sprawie Bełchatowa, dokumentacja z prawomocnym pozwoleniem na budowę jest nietknięta – mówił Marcin Rzepecki.
Dużo uwagi poświęcono wynagrodzeniom, trzyosobowego zarządu SIM-u, w skład którego wchodzą: prezes, asystentka zarządu oraz jeden pracownik biurowy. Jak ocenił radny, spółka wydała już około milion złotych, a znaczną część kosztów stanowiły wynagrodzenia wspomnianych osób, które wyniosły... około pół miliona złotych. Radny zwrócił również uwagę na pobierane przez członków rady nadzorczej spółki wynagrodzenia, których według wcześniejszych planów mieli nie otrzymywać.
Ile wyniesie czynsz w nowych mieszkaniach?
Podczas dyskusji poruszono temat orientacyjnej wysokości czynszu i kwoty ewentualnego wykupu lokali. Niesety nie udało się tego ustalić, mimo że znane są szacowane koszty obu inwestycji, na których podstawie można wyliczyć przybliżone ceny. Po wielu próbach ustalenia, ile miałby wynosić czynsz, wiceprezydent Bełchatowa - Dariusz Matyśkiewicz zaproponował przekazanie radnemu Rzepeckiemu dokumentu z wyliczeniami zatwierdzonymi przez prezesa SIM. Zarzuty kierowane względem spółki, podczas dyskusji skomentował wiceprezydent miasta.
- Jeśli chodzi o Społeczną Inicjatywę Mieszkaniową, wnieśliśmy dwie działki i czekamy na realizację. My tych mieszkań nie kupujemy i nie przekazujemy mieszkańcom. My tylko możemy liczyć na to, że te sprawy zostaną załatwione pilnie i szybko, bo koszty budowy wzrastają, dlatego im szybciej spróbujemy to zrealizować, tym te koszty dla mieszkańca mogą być mniejsze – tłumaczył Dariusz Matyśkiewicz.
Prezes SIMu, mimo że był zaproszony, na radzie się nie zjawił, wysłał w zastępstwie „osobę współpracującą”, zajmującą się finansami. Kobieta zaskoczona zarzutami wytłumaczyła, że nie jest odpowiedzialna za poruszone kwestie i może jedynie wypowiedzieć się na tematy finansowe. Niestety pytana przez radnych o wysokości czynszu nie była w stanie podać szacunkowych kwot.
- Jedyne pytanie, które tutaj padło, na które ja mogę odpowiedzieć dotyczy tego, jak będzie określony czynsz. To mamy zapisane w ustawie i będzie wynosił 4 proc. wartości odtworzeniowej - odpowiedziała kobieta.
Powinna zapalić się "czerwona lampka"?
Po burzliwej dyskusji radni podczas głosowania wyrazili zgodę na wystąpienie przez miasto do Rządowego Funduszu Rozwoju Mieszkalnictwa z wnioskiem o sfinansowanie udziałów Bełchatowa w SIM. Za zagłosowało 14 osób, przeciw byli Włodzimierz Kuliński, Arkadiusz Różniatowski i Grzegorz Siedlecki. Od głosu wstrzymało się 5 radnych. Wyniki głosowania skomentował jeden z radnych, który zagłosował przeciwko.
- Bardzo cieszę się, że ta dyskusja zapaliła niektórym z was czerwoną lampkę. Na samym początku ostrzegaliśmy, że jest to projekt polityczny, który nie wiadomo czy się uda. Prezydent Matyśkiewicz wspomniał, że wierzy w to, że ta inwestycja się powiedzie. Ja chciałbym jednak, żeby w dalszej ocenie przeważała nie wiara, a pewność tego, że to się uda i że sprawujemy właściwy nadzór nad tą inwestycją - mówił Arkadiusz Różniatowski.
Komentarze (0)