Pracownicy i pacjenci bełchatowskiego szpitala przeżywają nerwowe chwile. W placówce pojawiła się policja i pirotechnicy. Okazuje się, że na skrzynkę mailową dyrekcji wysłano wiadomość o podłożonym ładunku wybuchowym. Obecnie służby przeszukują wszystkie pomieszczenia w szpitalu.
- W tej chwili wszystko jest sprawdzane. Nie ma ewakuacji, mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Wszyscy pracownicy są w szpitalu, który normalnie cały czas funkcjonuje - mówi Ewa Zaleska, zastępca dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Bełchatowie.
Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji przyznaje, że to nie pierwsze dziś zgłoszenie, jakie wpłynęło do bełchatowskiej policji dotyczące maila o podłożeniu ładunku wybuchowego. Służby były wzywane już sześciokrotnie do szkół i przedszkoli na terenie Bełchatowa i Zelowa. Żadne ze zgłoszeń się nie potwierdziło.
- Mamy nadzieję, że również tak będzie w przypadku szpitala. Na terenie placówki działają policyjni pirotechnicy, obiekt jest cały czas sprawdzany, ale póki co, nie zarządzono ewakuacji - mówi Iwona Kaszewska.
Komentarze (0)