W sobotę, 20 stycznia, do bełchatowskiej komendy wpłynęło zgłoszenie dotyczące awantury sąsiedzkiej, do której doszło na jednym z bełchatowskich osiedli. Po dotarciu na miejsce mundurowi zastali kobietę, która poinformowała, że jej sąsiad jest nietrzeźwy i wszczął awanturę.
- Mundurowi, wyjaśniając sytuację, wylegitymowali 22-letniego awanturnika. Mężczyzna był nietrzeźwy, miał 2 promile alkoholu w organizmie. Był aroganci wobec interweniujących funkcjonariuszy i nie wykonywał ich poleceń – przekazuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Gdy policjanci weszli do mieszkania bełchatowianina, szybko stało się jasne, że awantura to teraz najmniejszy problem mężczyzny. W lokalu unosił się bowiem charakterystyczny zapach marihuany. 22-latek wszystkiemu zaprzeczał, funkcjonariusze postanowili jednak sprawdzić jego mieszkanie.
- Policjanci z Wydziału Prewencji w czasie przeszukania jego mieszkania znaleźli niezaprzeczalne dowody jego przestępczej działalności. Środki odurzające i substancje psychotropowe mężczyzna trzymał na szafce kuchennej. Były one owinięte w torebkę foliową. Łącznie mundurowi przejęli i zabezpieczyli ponad 40 gramów suszu marihuany oraz ponad 40 gramów substancji psychotropowych – relacjonuje Iwona Kaszewska.
To jednak nie wszystko, co policjanci znaleźli w lokalu. Zabezpieczyli również wagę elektroniczną do porcjowania narkotyków, notes z licznymi zapiskami, torebki typu dilerki, strzykawki oraz fiolki z płynem.
Bełchatowianin trafił do policyjnej celi, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut dotyczący posiadania znacznych ilości narkotyków. Za takie przestępstwo grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Jak dodaje Kaszewska, sprawa ma charakter rozwojowy.
Komentarze (0)