Przegłosowana uchwała spowoduje, że opłaty za śmieci w przypadku przedsiębiorców wzrosną o ponad 300 procent. Dotychczasowe stawki poszybowały tak mocno do góry, że mogą przyprawić o prawdziwy zawrót głowy właścicieli restauracji czy zakładów usługowych.
Od wielu lat w przypadku nieruchomości, w których nikt nie zamieszkuje, a powstają w nich odpady komunalne, należy ponieść opłatę za pojemnik, do którego śmieci były wrzucane. Wysokość opłaty za wywóz była uzależniona od wielkości pojemnika. Dotychczas wynosiła ona od 6,30 zł do 370,20 zł. Po podwyżce wartości te wzrosły nawet kilkukrotnie. I tak w przypadku pojemnika 120 litrów trzeba będzie zapłacić 20 zł (wcześniej 6,30 zł), za pojemnik 240 l – 40 zł (12,69 zł), 1100 l – 183 zł (58,20 zł), 2500 l – 416 zł (132,10 zł), 5000 l – 832 zł (264,20zł), 7000 l – 1166 zł (370,20 zł).
Magistrat decyzję o gigantycznej podwyżce opłat za pojemniki tłumaczy tym, że dotychczasowe stawki nie pokrywały kosztów związanych z odbiorem i zagospodarowaniem odpadów, które pochodziły właśnie z budynków niezamieszkałych. Miasto wyliczyło, że tego typu nieruchomości wytwarzają aż 26 proc. wszystkich odpadów komunalnych z terenu Bełchatowa i właśnie w takiej części powinny pokryć koszty systemu gospodarki odpadami.
- Dotychczas obowiązujące przepisy nie dawały możliwości ustalenia stawki na poziomie umożliwiającym pokrycie kosztów związanych z odbiorem i zagospodarowaniem odpadów przez nieruchomości niezamieszkałe – tak uzasadniał magistrat uchwałę w sprawie zmiany stawek.
W głosowaniu nad uchwały w sprawie zmiany stawek za pojemniki radni nie byli jednomyślni. Aż 18 radnych było „za”, od głosy wstrzymali się Grzegorz Gryczka i Monika Selerowicz, a przeciwko był radny Marcin Rzepecki. W głosowaniu nie wzięli udziału nieobecni Arkadiusz Rożniatowski i Sebastian Brózda.
Radny Marcin Rzepecki, który jako jedyny zagłosował przeciwko, zauważył, że radni w projekcie uchwały nie zostali poinformowani o skali podwyżek. Nie została bowiem podana obecnie obowiązująca stawka. Przez co nie wszyscy mogli wiedzieć nad jaką zmianą głosują. Zaznaczył jednak, że podwyżki są gigantyczne i wyniosą od 300 do 400 procent.
- Te podwyżki uderzą w kilka tysięcy przedsiębiorców m.in. restauratorów, fryzjerów i inne usługi. Dla niektórych małych firm koszty będą kolosalne. Nie można za jednym zamachem fundować takiego wzrostu opłat. To się przecież odbije na cenach usług, bo przedsiębiorcy będą musieli je podnieść – uważa radny Marcin Rzepecki. - Rozumiem argumenty podnoszone przez władze miasta, które dbają o to, aby budżet w zakresie odpadów się bilansował, ale zwiększenie tego typu obciążeń, powinno zrzucać na samorząd pewną odpowiedzialność - dodaje.
Dariusz Matyśkiewicz, wiceprezydent Bełchatowa, odpowiadając na zarzuty Rzepeckiego stwierdził, że każdy radny wiedział nad czym głosuje, bo stawki szeroko były omawiane podczas prac miejskich komisji. Wyjaśnił też, że zmiana opłat wynika z systemu zmienionego przez ustawodawcę, który naprawił błąd z ostatnich lat, poprzez usystematyzowanie opłat ponoszonych przez przedsiębiorców.
- Przez ostatnie lata, przedsiębiorcy nie płacili kosztów faktycznie ponoszonych przez miasto za wywożenie śmieci. Do tego systemu, w którym dzisiaj miasto płaci kwotę związaną z ofertą złożoną przez firmę Eko-Region, musieliśmy dokładać w formule składających się na te śmieci mieszkańców - mówił Dariusz Matyśkiewicz.
Jak zaznaczył podczas sesji, przez ostatnie 8 lat opłaty za wywóz odpadów w przypadku mieszkańców wzrosły o 270 proc. Natomiast przedsiębiorcy za ten sam okres odnotowali wzrost na poziomie ok. 26 proc.
- Nikt nie chce zarabiać na sytuacji związanej z wywozem śmieci. Tylko i wyłącznie bilansujemy to na etapie kosztów, jakie płacimy firme wywożącej odpady - tłumaczy wiceprezydent Matyśkiewicz.
Radny Rzepecki przypomniał, że podwyżki dotkną około 1 tys. punktów odbierania odpadów w lokalach niezamieszkałych, z których korzysta ok. 5 tys. przedsiębiorców. Uważa, że podwyżkę można było rozłożyć w czasie.
- Można było do tej sytuacji podejść w sposób bardziej racjonalny. Powinniśmy dokonać rozłożenia tych podwyżek w czasie - mówił Marcin Rzepecki.
Wiceprezydent Matyśkiewicz zaznaczył, że przedsiębiorcy zapłacą tylko realne koszty wywozu odpadów.
- Wcześniej ustawodawca popełnił błąd, który teraz naprawiono. Szkoda, że tak późno. Dziś przedsiębiorcy będą ponosić pełne koszty, jakie miasto płaci Eko-Regionowi. To jest urealnienie kosztów - zakończył wiceprezydent Matyśkiewicz.
Komentarze (0)